Fatalna końcówka jabłkowego sezonu
Niemal dokładnie rok temu pisaliśmy o tym, że końcówka sezonu 2019/2020 w handlu jabłkami przejdzie do historii z powodu rekordów cenowych, jakie wówczas padły. Ceny jabłek deserowych w dużym hurcie przebiły barierę 4,00 zł/kg. Popyt był ogromny. Bez trudu na rynku świeżym sprzedawało się jabłko, którego jakość w „normalnych” sezonach predestynowałaby je tylko do przemysłu.
Wspomnienie tamtych cen czyni końcówkę bieżącego sezonu jeszcze bardziej gorzką dla sadowników. Ta obecna końcówka ma bowiem, pod względem cen i popytu na jabłko, przebieg wręcz tragiczny. Zapasy jak na tę porę roku pozostają wysokie, za to jakość dominującej ich części jest słaba. A na taki towar kupców nie ma. I to przekłada się an fatalne ceny, których monitoring można znaleźć na portalu fresh-market.pl tutaj.
Na wykresach powyżej dobrze widać obecną sytuację. Nawet „topowe” odmiany, jak Gala i Golden Delicious są dużo tańsze niż rok temu. Są też tańsze niż trzy lata temu. Tylko sezon kończący się w czerwcu 2019 miał jeszcze gorsze ceny, ale wtedy zbiory jabłek w 2018 sięgnęły aż 4 mln ton. W zeszłym roku zebrano około 3,00-3,4 mln ton (danych o produkcji za 2020 rok GUS wciąż jeszcze nie opublikował, mimo że np. dane o produkcji z roku 2019 były dostępne już 30 kwietnia 2020 roku). Identyczny układ cenowy widać na wykresie jednej z najtańszych zazwyczaj odmian – Idareda.