Jabłek niby dużo, ale…
Po wysokich (chociaż na pewno nie rekordowych, jak na początku sezonu niektórzy sugerowali) zbiorach, podaż jabłek na polskim rynku jest wysoka. Ale wcale nie oznacza to, że w dużym hurcie łatwo o towar każdej z produkowanych w Polsce odmian.
Pisaliśmy o tym na łamach portalu fresh-market.pl, że wielu sadowników decyduje się na wstrzymanie sprzedaży tych odmian, na które jest popyt. Mają oni nadzieję na wydatną poprawę cen takiego towaru. Chodzi przede wszystkim o Goldena i Galę i w ostatnich dniach również o odmianę Red Jonaprince. Mamy więc, jakże często spotykaną na owocowo-warzywnym rynku, sytuację – pojawia się wysoki popyt, to natychmiast maleje bieżąca podaż.
Sadownikom trudno się dziwić, jeśli dysponują oni świetnym jakościowo i do tego poszukiwanym towarem, obecne ceny są dalekie od zadowalających. Wszak w tym sezonie tylko duże kalibry mają jako takie ceny. Za jabłka Gala (czyli odmianę generalnie drobną) tylko kaliber 70/90 płaci 1,40-1,60 zł/kg za paskowane sorty. Maksimum jest na poziomie 1,80 zł/kg, ale to rzadkość. Drobniejsze jabłka mają ceny od 0,60 zł/kg. Podobnie z jabłkami Golden Delicious. Kaliber 75/90 ma ceny do 1,50 zł/kg, a jabłka drobniejsze zaczynają się poniżej złotówki. Podobne ceny mają jabłka Red Delicious i Red Chief. W przypadku odmiany Red Jonaprince ceny są na poziomie 0,70 0,90 zł/kg za kaliber 75/90, a te drobne 65/70 mają ceny na poziomie zaledwie 0,50 zł/kg.
To oczywiście lepiej niż w poprzednich tygodniach, ale wciąż daleko od oczekiwań producentów. Sadownicy wskazują, ze przy produkcji ponieśli koszty wyższe niż w poprzednich latach, a i koszty przechowywania i pakowania będą w tym sezonie na wyższym poziomie. Stąd i oczekiwanie lepszych cen.