Polskie sady na razie nieźle
Polskim sadom zostały oszczędzone duże spadki temperatur, jakie przetoczyły się w kilku falach przez Europę w marcu i kwietniu. Przynajmniej na razie. Przymrozki nie oszczędziły nawet południa kontynentu. W wielu miejscach straty sadowników i ogólniej rolników ( w tym producentów winogron i warzyw) są ogromne.
Wymarzło nawet do 80-90 procent wczesnych odmian owoców, które tera zbyły w takiej fazie wegetacji, która czyniła je bardzo podatnymi na niskie temperatury. Mniejsze straty odnotowano w sadach wyposażonych w ochronę antymrozową (siatki i zraszacze).
Jabłoń
Jabłoń
Polskie sady tego uniknęły i jeśli dalej obyłoby się u nas bez dużych spadków temperatur, łącznie z okresem „zimnych ogrodników”, to nasi sadownicy znaleźliby się w korzystnej sytuacji na rynku europejskim w następnym sezonie handlowym. Problem w tym, że pogoda jest nieprzewidywalna i jak będzie nikt nie wie. Czy powtórzą się zbiory z 2018, czy też niskie z 2019?
Wiśnia
Wiśnia
Utrata wczesnych owoców w Europie ma też jeszcze jeden aspekt. Oznacza, że bieżący sezon handlowy może trwać dłużej i popyt na polskie jabłka w końcówce sezonu znacząco wzrośnie. Pytanie, czy jakość tego co zostanie w polskich komorach chłodniczych będzie pozwalała na eksport?
Czereśnia
Śliwka węgierka