A przed nami jeszcze Zimni Ogrodnicy
Tegoroczny sezon nie jest zbyt łaskawy dla producentów owoców. Zima ze skrajnymi temperaturami w przedziale od +15 st. C do -30 st. C mocno nadszarpnęła kondycję roślin. Wczesne i bardzo krótkie, ze względu na wysoką temperaturę kwitnienie nie pozostało natomiast bez wpływu na zawiązanie owoców. Brak pszczół, które co poniektórzy sadownicy dobijali próbując w krótkim czasie zrobić różnego rodzaju opryski i robili to także za dnia w czasie ich wylotu, to chyba jeden z najważniejszych czynników słabego zapylenia. Niemoc trzmieli, które nie pracują w tak wysokich temperaturach (ok. 30 st. C) także dała się we znaki sadownikom, którzy postanowili zainwestować w tego typu siłę roboczą.
To wszystko już wystarczy, by móc stwierdzić, że zbiory owoców będą w tym roku znacznie mniejsze od zeszłorocznych, a to jeszcze nie koniec.
Przed nami Zimni Ogrodnicy – kilka dni w czasie których zdarzyć się może prawie wszystko. Już teraz wiadomo, że w najbliższy weekend spodziewane są przymrozki. Nie wiadomo tylko jak dużych spadków temperatury można się spodziewać. Niektóre prognozy informują o lokalnych spadkach temperatur do -5 st. C, inne zaś pokazują tylko – 2 st. C.
Wszystko stanie się jasne z soboty na niedzielę. Szczęśliwi mogą okazać się ci, którzy zainwestowali w zraszacze nadkoronowe.
Zobacz więcej: Ceny owoców?preview=1