A zima nie daje za wygraną
Kilka dni temu witaliśmy kalendarzową wiosnę, niedługo Wielkanoc, a zima jak trzymała tak trzyma i na razie nigdzie się nie wybiera. Sadownicy, pomimo dość wysokich mrozów panujących obecnie nocami – do -15 st. C i ogólnie bardzo długiej zimy są jednak spokojni. Drzewa wciąż śpią i nie widać na nich nawet oznak pękania pąków, dzięki czemu są całkowicie bezpieczne. Znacznie gorsza dla roślin byłaby przeplatanka pogodowa – raz ciepło do 15 st. C, a raz mróz.
Sadownicy widzą jeszcze jeden duży pozytyw przedłużającej się zimy – zmniejszenie ilości zabiegów ochronnych. W niektórych latach, ze względu na wysoką temperaturę i bardzo wcześnie rozpoczęty sezon wegetacyjny pierwsze opryski należało wykonać jeszcze na początku marca, w tym roku ze względu na pogodę pierwszy oprysk sadownicy wykonają dopiero w kwietniu.
Ja tam się cieszę, że zima jest taka długa. Zostanie mi trochę pieniędzy w kieszeni, bo nie muszę jeszcze wykonywać zabiegów ochronnych. Drzewa wciąż śpią i jak w późniejszym okresie nie będzie żadnych niemiłych niespodzianek, nie sądzę by obecna pogoda wpłynęła niekorzystnie na wielkość produkcji owoców w tym roku – mówi sadownik z okolic Belska Dużego.
Prawdziwa wiosna z temperaturami 15 – 20 st. C ma się zjawić nad Polską pierwszego kwietnia… i oby to nie był Prima Aprilis.
Zobacz więcej: Ceny owoców?preview=1