A sadownicy sypią i sypią
Przetwórcy nie powinni narzekać na brak surowca. Sadownicy sprzątają sady i wożą tony jabłek na skupy. Mimo, że ceny zakupu przemysłu nieustannie spadają nie zniechęca to producentów, a wręcz przeciwnie, widmo kolejnych obniżek sprawia, że w panice próbują pozbyć się spadów. Pod niektórymi przetwórniami obserwowane są prawdziwe korki samochodów wypełnionych przemysłem.
Obecna sytuacja na rynku przypomina błędne koło – sadownicy widząc obniżki cen zamiast się wstrzymać z sypaniem, obawiając się kolejnych spadków cen sypią coraz więcej, a przetwórcy widząc, że można kupić coraz taniej obniżają coraz bardziej.
Ten tydzień na rynku jabłek przemysłowych był wyjątkowy. Ceny przemysłu od początku tygodnia w niektórych regionach spadły nawet o 5 – 6 groszy na kilogramie. Na Mazowszu w dniu dzisiejszym obowiązują ceny na poziomie 10 – 11 groszy za kilogram, przy czym coraz więcej firm oferuje tą niższą kwotę. Na Lubelszczyźnie gdzie jeszcze niedawno przemysł skupowany był nawet po 17 groszy za kilogram dziś skupy proponują 11 – 12 groszy za kilogram. W okolicach Sandomierza pośrednicy kupują jabłka przemysłowe po 10 groszy za kilogram. Najdrożej wciąż jest w Małopolsce – do 15 groszy za kilogram, ale i tam pośrednicy zaczynają się zastanawiać czy nie dołożą do tego interesu, skoro w całej Polsce przetwórnie tak drastycznie obniżają ceny.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1
Czarny scenariusz odwleczony w czasie?
czytaj dalej
Osiągnęły minimum na ten sezon?
czytaj dalej
Ma być jeszcze taniej?!
czytaj dalej