Ceny jabłek skrajnie niskie, a i tak eksport kuleje
Z Tomaszem Lipą, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, sadownikiem i prezesem Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych rozmawiała w radiowej Jedynce Aleksandra Tycner – czytamy na polskieradio24.pl.
Zdaniem eksperta mamy do czynienia z klęską urodzaju jabłek, a tegoroczna produkcja może przekroczyć nawet 5 mln ton, co daje Polsce nawet drugą pozycję na świecie pod tym względem po Chinach. Per capita produkujemy ponad 115 kilogramów jabłek na jednego mieszkańca, a spożywamy około 15 kilogramów na osobę.
Jak mówił Tomasz Lipa - sadownicy nie przewidzieli tak wysokich plonów i nie mają gdzie składować jabłek. Do tego ceny zeszły do minimalnych wartości.
Jak stwierdził rozmówca - program interwencyjnego skupu jabłek zapowiedziany przez resort rolnictwa nie ruszył, a do tego jabłka przemysłowe staniały jeszcze bardziej, o 5-6 groszy za kg. Mamy obecnie - dodał ekspert - najtańsze chyba jabłka na świecie, mimo to ich eksport wciąż kuleje. Rozpoczęcie skupu spółka Eskimos zapowiadała na 8 października. Ostatecznie termin przesunął się na 17 października. Eksperci podkreślają, że jest to logistycznie bardzo trudna operacja.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1