Jabłka z przechowalni passe
Przechowalnie odchodzą do lamusa. Coraz więcej sadowników inwestuje w mniej lub bardziej nowoczesne obiekty przechowalnicze. Posiadacze przechowalni przestają być konkurencyjni i żeby „coś” zarobić muszą dość szybko pozbyć się towaru. Eksporterzy natomiast stają się za to coraz bardziej wymagający.
W tym roku już w połowie listopada większość eksporterów zamknęła drzwi przed jabłkami z przechowalni. Część natomiast już wtedy zaczęła różnicować jabłka na te lepsze z chłodni i te gorsze, właśnie z przechowalni. Dziś, na początku grudnia jest to praktyka stosowana niemalże przez wszystkich, a jedyną odmianą, która z przechowalni utrzymuje się w handlu do tej pory jest Idared. Pozostałe odmiany czerwone preferowane są z co najmniej chłodni zwykłej.
Niechęć eksporterów do jabłek z przechowalni widać dobrze na rynku, chociażby w ofertach, które w firmach eksportowych dotyczą tylko jabłek z chłodni, ale także po cenach, które są inne dla jabłek z przechowalni, a inne dla jabłek z chłodni – różnica niekiedy wynosi 30 groszy na kilogramie.
Jabłka z przechowalni traktowane jako „jabłka gorsze jakościowo” można sprzedać co najwyżej po 0,75 – 0,85 zł/kg za owoce w kalibrze 70+. W przypadku „czerwoniaków” z chłodni ceny wahają się w granicach 0,90 – 1,10 zł/kg za owoce w kalibrze 70+. Niekiedy za ładny towar można dostać nawet 1,20 zł/kg.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1
Embargo zdaniem eksportera
czytaj dalej
Idared na razie na drugim planie
czytaj dalej
Z „czerwoniakami” bez zmian
czytaj dalej
Największy popyt na Galę i Golden Deliciousa
czytaj dalej