Minister podejrzewa zmowę w związku z interwencyjnym skupem jabłek
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Ardanowski podejrzewa zmowę tłoczni soków w związku z interwencyjnym skupem jabłek. Na razie analizuje dane własnego resortu, a docelowo rozważa nawet powiadomienie służb śledczych, bo zdaniem ministra, firmy, które zajmują się tłoczeniem soku z jabłek, wycofały się z umów z firmą prowadzącą interwencyjny skup jabłek - pod presją.
Trzeba sprawdzić, kto wpływał na takie decyzje i czy stoją za tym firmy, które kupowały jabłka dużo taniej niż w skupie interwencyjnym - mówił reporterowi RMF FM Ardanowski. Te firmy zgłosiły się same, chcąc tłoczyć, a teraz się z tego wycofują, bo jakieś firmy nakazują im się z tego wycofać - dodał minister.
Według ministra z 40 tłoczni, które się zgłosiły pierwotnie, jabłka przerabiać chce już tylko kilka. Przez problemy z szybkim tłoczeniem soku na koncentrat skup może się przedłużyć.
Chodziło o to, by te jabłka jak najszybciej zostały przetworzone. Zwłaszcza, że jest możliwość eksportu i zarobku na tym koncentracie jabłkowym. Najwyżej ten proces będzie trwał dłużej, ale on będzie przeprowadzony- powiedział Ardanowski. Według ministra nie ma problemów z kontraktowaniem dostaw jabłek.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1