Otwarcie chińskiego rynku to wielka szansa
Według nich to wielka ulga dla polskiego rynku jabłek, zwłaszcza teraz gdy już kolejny rok z rzędu trwa rosyjskie embargo na polskie produkty rolnictwa.
Pierwsze jabłka z Polski mogą trafić na chiński rynek już na początku przyszłego sezonu - około września czy października. By tak się stało, pozostała jeszcze kwestia wizyty chińskich inspektorów i kontrola w gospodarstwach, które chcą wysyłać jabłka na azjatycki rynek. To jednak ma nastąpić dość szybko, bo w przeciągu dwóch kolejnych miesięcy, tak by z rozpoczęciem kolejnego sezonu eksportowego nic nie stało już na przeszkodzie w eksporcie. Oczywiście pod warunkiem, że chińskim konsumentom w pełni posmakują polskie odmiany. Na razie obie strony szukają wspólnego mianownika w smaku i wyglądzie. Chińczycy lubią słodkie jabłka, najlepiej w pełni wybarwione na czerwono, a do naszych, kolorowych i nieco kwaśniejszych odmian muszą się dopiero przekonać.
Jedyny problem jaki pozostanie rozwiązać to transport. Najkorzystniej by jabłka do Chin pojechały pociągami, jest to bowiem najszybsza i najtańsza metoda transportu, jednak istnieją obawy czy Rosja pozwoli na przewóz przez jej terytorium produktów u nich zakazanych.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1
Polska i Hiszpania - największe potęgi owocowe Europy
czytaj dalej
Już mogą, drzwi zostały otwarte
czytaj dalej
Ukraińskie jabłka hitem na białoruskim rynku
czytaj dalej