Rosjanie - „Królewny Śnieżki” Europy
W Rosji od pewnego czasu straszy konsumentów produktami z Unii Europejskiej. Ostatnio „na tapetę” poszły polskie jabłka o których mówi się, że są zatrute środkami chemicznymi.
Polacy jabłka eksportowe oblewają chemikaliami, a sami jedzą te dobre - stwierdził premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Słowa padły, gdy wizytował w Kraju Krasnodarskim gospodarstwo uprawiające nowe odmiany rosyjskich jabłek, gruszek i brzoskwiń.
Szef rządu Federacji Rosyjskiej przebywał w Kraju Krasnodarskim w celu pokazania, że zagraniczną żywność, niszczoną w ramach embarga, mogą z powodzeniem zastąpić produkty rosyjskie.
Według dziennika "Moskowskij Komsomolec", dyrektor krasnodarskiego gospodarstwa Jewgienij Jegorow, oprowadzając Miedwiediewa, dowodził wyższości jabłek rosyjskich nad tymi z Polski.
Nasze pachną i mają zupełnie inny smak. Polacy wykonują 22-24 opryski, a my 12-14, czyli dwa razy mniej - wyjaśniał.
Jak dodał Jewgienij Jegorow, na 24 dni przed zbiorem w ogóle wstrzymuje się w Rosji opryski, a w Polsce świeżo zerwane owoce natychmiast zanurzane są w roztworze chemicznym.
Mówiłem im: "co wy robicie?", a oni: "przecież to nie my będziemy je jeść" - "Moskowskij Komsomolec" przytacza słowa Jegorowa.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1
Rosjanie niezadowoleni z posunięć Kremla
czytaj dalej
Od dziś unijne produkty będą niszczone
czytaj dalej
Eksport do Rosji coraz bardziej ryzykowny
czytaj dalej