Ruszyli ze sprzedażą?
Do sadowników zaczyna chyba docierać, że w tym sezonie nie ma co liczyć na powtórkę z ubiegłego roku i trzeba zacząć pozbywać się jabłek. Sporo producentów szuka miejsc zbytu dla owoców, z tym jednak bywa różnie.
Jak twierdzą eksporterzy zapotrzebowanie na jabłka jest zróżnicowane - w ubiegłym tygodniu wyglądało na to, że coś się ruszy, bo zwiększyła się ilość zapytań o te owoce, obecnie jednak zainteresowanie jabłkami jakby znów nieco „siadło”, przybyło natomiast sadowników próbujących sprzedać choć część zapasów.
Nie mniej jednak, handel wciąż trwa, choć jak to mówią jego uczestnicy „szału nie ma”. Wysoka podaż owoców przekłada się na ceny, które także nie należą do najkorzystniejszych. Jabłka tzw. odmian czerwonych w kalibrze 70+ z warunków kontrolowanej atmosfery praktycznie od początku stycznia skupowane są w cenie od 70 do 90 groszy za kilogram, przy czym jednak mniej firm płaci mniejsze kwoty, w granicach 70 - 80 groszy za kilogram - dotyczy to przede wszystkim Idareda.
Skupowane są także, jeszcze przez niektórych jabłka z chłodni zwykłej, jednak w ich przypadku ceny są średnio o 10 groszy niższe i wahają się o zaledwie 60 do 75 groszy za kilogram, w zależności od kondycji i jakości owoców.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1
Łatwiejszy dostęp dla jabłek z UE na indyjskim rynku
czytaj dalej
Jeszcze najdrożej, ale...
Rosja: rekordowe ceny pomimo coraz wyższej produkcji
Czechy: co drugie jabłko pochodzi z importu
czytaj dalej
Jabłka i gruszki z UE jeszcze w tym roku trafią do USA?
czytaj dalej
Ukraina: dewaluacja hrywny sprzyja lokalnym producentom
czytaj dalej