Szykują się do kolejnego piku cenowego?
Sytuacja cenowa na rynku jabłek eksportowych już od około tygodnia pozostaje stabilna. Ceny w drugiej połowie stycznia wzrosły w zależności od odmiany o 10 do 30 groszy na kilogramie i dla niektórych odmian doszły już do 2,00 zł za kilogram, jednak w tym tygodniu ma miejsce przerwa w trendzie zwyżkowym cen. Zainteresowanie jabłkami zmalało i wszystko się uspokoiło.
Sadownicy nie mają jednak złudzeń i mają świadomość, że przy tej podaży jabłek to tylko cisza przed burzą i na kolejne zwyżki cenowe nie będzie trzeba długo czekać. Ci, którzy jeszcze nie zabrali się za opróżnianie komór liczą, że najpóźniej w marcu ceny nie tylko wzrosną o te 30 groszy, ale wystrzelą w górę o co najmniej 50 groszy za kilogram i za zwykłe „czerwoniaki” będzie można dostać około 2,50 zł za kilogram.
Eksporterzy są bardziej sceptyczni i wolą tak konkretnie się nie wypowiadać. Bardziej boją się tego, co „siedzi” w tych komorach i jaką kondycję zachowa do wiosny, niż samych podwyżek cenowych. Bo jeśli naprawdę ładnego towaru zostanie mało, ceny oczywiście pójdą do góry, ale sypiącego się „próchna” w dobrej cenie nikt nie kupi. A tego chyba oczekują sadownicy. Liczą, że ceny jabłek pójdą w górę, niezależnie od jakości.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1