W sadach został nie tylko Idared
W miniony weekend przyszły nad Polskę bardzo niskie temperatury oraz opady śniegu przerywając zbory jabłek, o czym pisaliśmy wczoraj [KLIK]. Pogoda zaskoczyła sadowników, którzy nie zdążyli jeszcze pozbierać wszystkiego do końca. Założyliśmy, że ze względu na zbliżający się listopad, w sadach pozostał praktycznie tylko Idared, dla którego mrozy dochodzące do – 8 st. C to nic groźnego, jednak jak się okazuje nie tylko Idared wisi jeszcze na drzewach.
Po wczorajszym artykule dostaliśmy sygnały od sadowników, że w sadach na drzewach pozostały także i inne odmiany. Do tej pory nie pozbierany został między innymi Jonagored, Elise, Pinova, czy Ligol po częściowej przerywce. Dla tych odmian temperatury sięgające – 8 - – 10 st. C stanowią spore zagrożenie. Sadownicy poinformowali nas, że jabłka w niektórych kwaterach przemarzły do tego stopnia, że nie będzie co z nich zbierać. Jak to określają „z jabłek po dotknięciu robi się błoto”. Miąższ owoców jest zniszczony i nie da rady już go uratować.
Dziś w nocy w okolicach Grójca prognozowane są kolejne mrozy dochodzące do – 8 st. C. Polepszenie pogody powinno nastąpić w pierwszych dniach listopada.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1
Śnieg przykrył jabłka w sadach
PROZA - system ostrzegania przed przymrozkami
Ukraina: Mróz ma katastrofalny wpływ na sady
czytaj dalej