Maliny. „Na deserowych lepszy biznes”
„Od lat oferujemy maliny sklepom spożywczym i hurtowniom. Najpierw to były przede wszystkim maliny przemysłowe, odmiany Polka i Polana. Rwaliśmy je ręcznie siłami rodzinnymi. Nadal w ten sposób organizujemy sobie zbiory. W zeszłym roku przestawiliśmy się jednak na maliny deserowe. Na razie testujemy rynek. Kończy się nasz pierwszy sezon sprzedaży. W tym roku sprzedawaliśmy malinę, już tę deserową, w cenie od 14 do 16 złotych za kilogram. To i tak nie była wygórowana kwota. U innych ten sam deserowy owoc kosztował przykładowo 18 złotych” - opowiada rolnik z powiatu staszowskiego w województwie świętokrzyskim.
Nasz rozmówca kontynuuje „Nie chodzi jedynie o to, żeby zajmować się uprawą, ale też o to, aby na niej móc zarobić. My na malinie przemysłowej, która kosztowała chociażby 8 złotych za kilo, nie byliśmy w stanie się dorobić. Widzimy jednak, że interes jest lepszy w przypadku maliny deserowej. Mniejsza jest tutaj także konkurencja. Odbiorców w tym naszym pierwszym sezonie mieliśmy tylu, że w wybrane dni towaru dla nich zabrakło, bo nie nadążaliśmy ze zbiorami pod indywidualne zamówienia”.
Zobacz więcej: Maliny?preview=1