Polskie bakalie podbijają świat
2014-05-27 09:09
W Polsce firmy przemysłu spożywczego narzekają na rentowność i zmieniającą się strukturę konsumpcji, plusem są za to rozwinięte linie produkcyjne i dobra baza surowcowa, np. owoców, warzyw czy produktów mlecznych.
Bakalland jest liderem na rynku bakalii w Polsce. Obecnie stawia na eksport, przede wszystkim płatków śniadaniowych oraz batonów bakaliowo-zbożowych. Sektor spożywczy jest wrażliwy na czynniki zewnętrzne, dlatego ważna jest dywersyfikacja eksportu.
– Jesteśmy obecni na kilkudziesięciu rynkach eksportowych, kilka rynków rozwija się bardzo ciekawie. W jednym z krajów europejskich notujemy kilkusetprocentową dynamikę. Ale nie można zapominać o innych rynkach, na przykład Afryce, gdzie w jednym z krajów także mamy bardzo dobrą dynamikę obrotu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Moczulski, prezes Bakallandu.
Polskie bakalie można znaleźć m.in. w RPA i Nigerii, niedawno trafiły także do Chin. Jak zaznacza prezes zarządu firmy, o ile za sprzedaż odpowiada producent, to istotny wpływ przy wchodzeniu na nowe rynki ma też wsparcie od państwa.
– Odpowiedzialnością administracji rządowej jest, aby w ramach swoich możliwości nie tylko nie przeszkadzać, lecz także na pewno ułatwiać taką działalność. I tu na pewno jest wsparcie, można tylko mówić o tym, na ile jest ono efektywne, czy coś można poprawić – zaznacza Marek Moczulski.
Sytuacja w eksporcie może się jeszcze poprawić, podobnie jak w całym segmencie rolno-spożywczym. Eksperci szacują, że w ciągu kilkunastu lat Polska w tym segmencie może nawet podwoić eksport. Przemysł spożywczy został dofinansowany. Jak podkreśla Moczulski, nie ma już luki technologicznej i polskie firmy od dawna dorównują tym na zachodzie Europy.
– Mamy znakomitą bazę surowcową, jeśli chodzi o wiele gałęzi przemysłu, chociażby owoce, warzywa czy bazę mleczarską. Ale jednocześnie różnie bywa pod względem rentowności i konsumpcji na polskim rynku, która zmienia swoją strukturę – ocenia Moczulski.
Napięta sytuacja polityczna na wschodzie Europy może negatywnie odbić się na rynku spożywczym. Według prezesa Bakallandu trudno na razie mówić o skutkach, jakie ta sytuacja przyniesie.
– Są to czynniki ze sobą powiązane, bo jeśli mamy do czynienia z jakimikolwiek zawirowaniami, które są ryzykowne, odbija się to na gospodarce. W tym okresie nie znamy jeszcze pełnych skutków, ale na pewno będą utrudnienia – przyznaje Marek Moczulski.
Ze wschodu Bakalland importuje też dużą część surowców.
Bakalland jest liderem na rynku bakalii w Polsce. Obecnie stawia na eksport, przede wszystkim płatków śniadaniowych oraz batonów bakaliowo-zbożowych. Sektor spożywczy jest wrażliwy na czynniki zewnętrzne, dlatego ważna jest dywersyfikacja eksportu.
– Jesteśmy obecni na kilkudziesięciu rynkach eksportowych, kilka rynków rozwija się bardzo ciekawie. W jednym z krajów europejskich notujemy kilkusetprocentową dynamikę. Ale nie można zapominać o innych rynkach, na przykład Afryce, gdzie w jednym z krajów także mamy bardzo dobrą dynamikę obrotu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Moczulski, prezes Bakallandu.
Polskie bakalie można znaleźć m.in. w RPA i Nigerii, niedawno trafiły także do Chin. Jak zaznacza prezes zarządu firmy, o ile za sprzedaż odpowiada producent, to istotny wpływ przy wchodzeniu na nowe rynki ma też wsparcie od państwa.
– Odpowiedzialnością administracji rządowej jest, aby w ramach swoich możliwości nie tylko nie przeszkadzać, lecz także na pewno ułatwiać taką działalność. I tu na pewno jest wsparcie, można tylko mówić o tym, na ile jest ono efektywne, czy coś można poprawić – zaznacza Marek Moczulski.
Sytuacja w eksporcie może się jeszcze poprawić, podobnie jak w całym segmencie rolno-spożywczym. Eksperci szacują, że w ciągu kilkunastu lat Polska w tym segmencie może nawet podwoić eksport. Przemysł spożywczy został dofinansowany. Jak podkreśla Moczulski, nie ma już luki technologicznej i polskie firmy od dawna dorównują tym na zachodzie Europy.
– Mamy znakomitą bazę surowcową, jeśli chodzi o wiele gałęzi przemysłu, chociażby owoce, warzywa czy bazę mleczarską. Ale jednocześnie różnie bywa pod względem rentowności i konsumpcji na polskim rynku, która zmienia swoją strukturę – ocenia Moczulski.
Napięta sytuacja polityczna na wschodzie Europy może negatywnie odbić się na rynku spożywczym. Według prezesa Bakallandu trudno na razie mówić o skutkach, jakie ta sytuacja przyniesie.
– Są to czynniki ze sobą powiązane, bo jeśli mamy do czynienia z jakimikolwiek zawirowaniami, które są ryzykowne, odbija się to na gospodarce. W tym okresie nie znamy jeszcze pełnych skutków, ale na pewno będą utrudnienia – przyznaje Marek Moczulski.
Ze wschodu Bakalland importuje też dużą część surowców.
Zobacz więcej: Orzechy ?preview=1
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE
Bakaliowe żniwa dla sprzedawców
2012-11-12 08:01
Wprawdzie coraz częściej Polacy sięgają po bakalie jako substytut tradycyjnej przekąski, ale szczyt ich sprzedaży wciąż przypada na okresy przedświąteczne – podaje ppr.pl.
czytaj dalej
Producenci bakalii: część produktów będzie znacząco drożeć
2009-07-20 00:00
Dystrybutorzy bakalii szykują się do zakupu surowców na nadchodzące miesiące. Od parametrów tych kontraktów zależą ceny, po których bakalie będą sprzedawane konsumentom na rynku
czytaj dalej
Rośnie sprzedaż bakalii, rosną także ich ceny w sklepach
2009-04-09 00:00
Pierwszy kwartał 2009 r. przyniósł importerom bakalii znaczne podwyżki - podaje Puls Biznesu. Słaby złoty podwyższał koszty importu, doszło także do wzrostu cen surowców na rynkach
czytaj dalej