Wyciskane soki z pomarańczy – rynek zaakceptuje cenę?

Wysokie ceny pomarańczy i w hurcie, i w detalu, spowodowały, że wzrasta zainteresowanie surowcem trzeciej kategorii, który wykorzystywany jest przez przetwórców.

"Dotąd zasadą było, że do sprzedaży detalicznej trafiały pomarańcze pierwszej klasy, deserowe. Z pomarańczy klasy drugiej wyciskano soki, sporadycznie pojawiały się w ofertach dyskontów i supermarketów, zaś klasa trzecia trafiała do przetwórni. Obecnie w detalu coraz częściej spotyka się klasę drugą pomarańczy, a klasa trzecia wykorzystywana jest przez tłocznie" - tłumaczy właściciel firmy z Mazowsza, oferującej owoce i warzywa w hurcie.

Wszystko z powodu cen. "O ile w zeszłym roku pomarańcze trzecioklasowe importowane w zakupie były po 50 eurocentów za kilogram, tak teraz ich ceny sięgają nawet 80 eurocentów. Klasa druga i pierwsza jest odpowiednio droższa”.

Producenci, a zwłaszcza odbiorcy nie są na takie ceny przygotowani. Wszystko przez to, że 2 lata temu cena kilograma pomarańczy trzeciej klasy wynosiła zaledwie 30 eurocentów. Niskie stawki na rynku spowodowane były wtedy urodzajem i wysokimi zbiorami nie tylko w RPA, ale również w Maroku, Egipcie i Hiszpanii. Obecnie produkcja soków z pomarańczy z surowca drugiej klasy jest ryzykowna, rynek nie zaakceptuje ceny w detalu przekraczającej 35 złotych za trzylitrowy worek soku NFC, a takie ceny mogą obowiązywać już na przełomie roku.

"Już teraz pięciolitr soku pomarańczowego kosztuje nawet 40 złotych. To w hurcie, więc w detalu jest jeszcze drożej". Producenci, chcąc utrzymać konkurencyjność swoich produktów, oferują na rynku soki z dodatkiem soku z pomarańczy, mieszając je na przykład z wyciskanym sokiem jabłkowym w proporcjach 50 na 50. To powoduje, że cena na sklepowych półkach jest do zaakceptowania przez końcowych odbiorców.

Zobacz więcej: Pomarańcze ?preview=1