Gdzie są hiszpańskie truskawki?
Sytuacja na rynku importowanych truskawek w Polsce jest nie za ciekawa. Owoców praktycznie nie ma (ilości są iście aptekarskie) i nikt nie wie kiedy to się zmieni. Część importerów, by sprostać oczekiwaniom konsumentów posiłkuje się truskawkami z Egiptu, a na Hiszpanię wciąż czekają.
Co się stało? Dlaczego nie ma hiszpańskich owoców? Przecież rok temu już w grudniu polski rynek dosłownie był zalany tanimi (cena poniżej 10 zł za kilogram) truskawkami z Południa Europy. W tym roku próżno ich szukać nawet u importerów wyspecjalizowanych w handlu owocami tropikalnymi.
Okazuje się, że wszystkiemu winna pogoda. W ubiegłym roku w grudniu i styczniu w regionie Huelva panowały tak wysokie temperatury, że truskawki dojrzewały dosłownie na potęgę, a to z kolei przekładało się na ogromną wręcz ich podaż. W tym roku pod koniec listopada i w grudniu spadek temperatur mocno spowolnił wegetację roślin i dziś ich podaż jest tak ograniczona, że nie pozwala na pełnowartościowy eksport, nawet do pozostałych krajów unijnych.
W niektórych gospodarstwach pierwsze zbiory miały w ogóle miejsce dopiero w połowie grudnia, czyli o około 3 tygodnie później niż przed rokiem, a FreshHuelva kampanię marketingową rozpoczęła dopiero w okresie świątecznym i to też w ograniczonym zakresie. Jedyne co się jak dotąd nie zmieniło, to pierwsze ceny truskawek. Podobnie jak rok temu w połowie grudnia dla pierwszych partii owoców obowiązywała cena na poziomie 4 euro za kilogram.
Zobacz więcej: Truskawki?preview=1
Rosja rozpocznie import truskawek ze Strefy Gazy
czytaj dalej
Maroko: rośnie powierzchnia upraw truskawek
czytaj dalej
Truskawki z południa już na rynku
czytaj dalej