Zaczyna liczyć się „marka” owoców
Jabłka „Kings&Apples”, które w ramach akcji promocyjnej Polskie Jabłka Wysokiej Jakości były oferowane w niektórych sklepach, bez trudu znajdowały klientów, mimo że kosztowały po złotówce za sztukę. Ci, którzy podczas EURO 2012 częstowani byli na lotnisku Okęcie jabłkami i wychwalali ich smak, na pewno zapamiętali, że były to
„Jabłka Grójeckie”. Swoich zwolenników ma już także „Jabłko Sądeckie”. Mówi się, że mają one swoją markę – podaje ogrodinfo.pl.
Zbudowanie dobrej marki przynosi korzyści nie tylko przez zwiększenie sprzedaży towaru. Znanej rozpoznawalnej firmie łatwiej bowiem nawiązać satysfakcjonujące relacje z partnerami handlowymi i dostawcami. Takiemu wytwórcy bank chętniej również udzieli kredytu na korzystniejszych warunkach. W „markowej” firmie ludzie też efektywniej pracują – mówił Krzysztof Rut.
„Zwykłe” jabłko w masie ginie. Klient, kupując je, na ogół nie może sprawdzić, jak ono smakuje, ocenia je po wyglądzie. Z marką wiążą się dodatkowe, wirtualne elementy: wyobrażenie o produkcie, o producencie, ewentualnie o innych funkcjach, jakie towar może spełniać, a nieraz także o tym, że jeśli się kupi dany towar od tego a nie innego producenta, to wzbudzi to uczucie przeniesienia do wyższej grupy społecznej. Czasem może się okazać, że z pozoru zwykłe jabłko, zawierające jednak np. napis bądź logo, może nie tylko smakować, lecz także nadawać się na prezent – zauważa Rut.
Zobacz więcej: Ceny owoców?preview=1
CASI – światowa marka na rynku pomidorów
Fresh Market 2012 - success!
czytaj dalej
5. edycja Fresh Market sukcesem!
Konferencja Fresh Market 2012 rozpoczęta
czytaj dalej