Czyżby pojawiła się nadzieja dla cebuli?
Sytuacja na polskim rynku cebuli jest zła i to nie od dziś. W ciągu ostatniego miesiąca ceny zamiast rosnąć, to spadały. Zresztą podobnie było nie tylko w Polsce. I fakt ten stanowi dodatkowe zagrożenie dla polskich producentów.
Przez trzy minione tygodnia gwałtownie spadały ceny cebuli w Holandii. W zasadzie można mówić o ich załamaniu, bo niektórzy holenderscy producenci zaczęli oddawać cebule za darmo lub za symboliczne parę centów za tonę, byle się tylko pozbyć zapasów i ponosić kosztów ewentualnej późniejszej utylizacji. Tylko patrzeć jak strumień takiej cebuli trafi i do Polski.
Jeśli chodzi o ceny w dużym hurcie, to ich bieżący poziom pozostaje najniższy od lat. Na przestrzeni ostatnich siedmiu sezonów tylko w kwietniu 2012 roku było gorzej. Teraz ceny sprzedażowe cebuli kalibrowanej i pakowanej w worki sa w dużym hurcie na poziomie 0,30 – 0,44 zł/kg.
Ale jest pewien fakt, który może wiązać się z nadzieją na poprawę tych cen. Chodzi mianowicie o sytuację w Rosji, gdzie cebuli jest już bardzo mało. I to nie tylko tej ładnej. Braki w zapasach zaś wywołały dynamiczną zwyżkę cen. Obecnie w rosyjskim hurcie jest to od 10 do nawet 26 rubli/kg, czyli 0,71 do 1,84 zł/kg.
Na razie polscy producenci nie korzystają z wysokiego rosyjskiego popytu. Na tamtejszy rynek trafia przez Białoruś cebula z Ukrainy, która była niedawno jeszcze tańsza niż cebula polska. Jednak to się może zmienić, bo w odpowiedzi na zwiększone zakupy dokonywane przez białoruskich importerów, ceny na Ukrainie błyskawicznie wzrosły. W zeszłym tygodniu o niemal 40 procent, do 3,50 hrywny/kg (0,52 zł/kg). Jeśli ten trend się utrzyma, to niedługo polska cebula będzie bardziej konkurencyjna i Białorusini mogą ją zacząć u nas kupować.
Zobacz więcej: Cebula
Ukraina – ceny cebuli gwałtownie wzrosły
Austria – cebula niby jeszcze stabilnie, ale…
