Co dalej z kapustą pekińską
Na wykresie przedstawiono zmiany ceny średniej w sezonie obecnym i w dwóch poprzednich sezonach, w okresie od połowy listopada do lutego. Jak widać zarówno rok temu, jak i dwa lata temu trend wzrostowy zaczął się w okolicach czterdziestego ósmego tygodnia roku. Trend ten trwał do końca sezonu, co na wykresie nie jest pokazane. Widać tam natomiast, że w obecnym sezonie scenariusz cenowy jest podobny, inna jest tylko jego dynamika. Wzrost cen zaczął się później, w ostatnich dwóch tygodniach 2011 roku, nie mniej od tego momentu ceny rosły nieprzerwanie, a ich poziom wciąż był bardzo podobny do cen z sezonu 2009/2010.
Można zatem z dużym prawdopodobieństwem prognozować, że i w bieżącym sezonie ceny kapusty pekińskiej będą nadal rosły. Niewiadomą pozostaje kwestia, jaka będzie dynamika dalszych zmian w cenach. O tym, na jakim konkretnie poziomie znajdą się ceny kapusty pekińskiej, na przykład na koniec lutego decyduje bardzo wiele czynników, stąd tak trudno to przewidzieć.
Kluczowy jest popyt w Rosji
Głównym zagadnieniem jest oczywiście popyt. Ponieważ eksport kapusty pekińskiej trafia głównie do Rosji, to właśnie popyt na rynku rosyjskim ma tu kluczowe znaczenie. Jak dotąd był on dość ograniczony i chimeryczny – po tygodniu ożywienia w eksporcie rosyjski rynek nasycał się polską kapustą i popyt spadał na kolejne kilka dni. Pozytywny jest fakt, że pomimo tych wahań ostatnie dwa tygodnie przyniosły wzrost rosyjskiego popytu. Tego, że Rosjanie będą kapustę pekińską kupowali można być pewnym, pytanie tylko ile jej będą kupowali i w jakim tempie.
Problemy z jakością
Drugą stroną medalu jest podaż kapusty pekińskiej. Generalnie, jak wiadomo, jest ona w tym sezonie wysoka. Zbiory były wyższe niż przeciętne. Jednak jest pewne „ale” – jakość. A z tą nie jest najlepiej. Susza w końcówce lata i na jesieni sprawiła, że kapusta pekińska nie była w dobrej kondycji podczas zbiorów. Widać to obecnie na rynku. Problemem jest brązowienie liści wewnątrz główki czyli tipburn. Dużym problemem jest również porażenie kapusty mszycami. Te wady dyskwalifikują kapustę do eksportu. Okazuje się zatem, że pomimo wysokiej podaży, kapusty jakościowo dobrej wcale nie jest zbyt dużo. Jest to jedna z przyczyn, dlaczego mimo słabszego niż w poprzednich latach popytu, ceny kapusty idą w górę. Tu dalszy rozwój sytuacji zależy od tego jaka część zmagazynowanej „pekinki” będzie nadawała się do eksportu. Można zakładać, że zdecydowana większość tej, która trafiła do chłodni i będzie sprzedawana w końcówce sezonu. Niewiadomą jest kapusta z przechowalni.
Duże znaczenie ma pogoda
I tu, na scenę, wkracza kolejny czynnik – pogoda. Jeszcze do końca zeszłego tygodnia nie sprzyjała ona warzywom znajdującym się w przechowalniach. Istniało spore prawdopodobieństwo, iż dość wysokie temperatury sprawią, że jakość kapusty pekińskiej z przechowalni zacznie się szybko pogarszać i na rynek, w krótkim czasie trafi bardzo dużo towaru. A to zahamowałoby wzrost cen, o ile nie przyniosło ich spadku. Jednak zima w końcu przyszła i temperatury nieco spadły. Pytanie jak będzie dalej. Czy nie przyjdzie ocieplenie? Jeśli utrzyma się nawet niewielki mróz, tempo w jakim na rynek będzie trafiała „pekinka” będzie mniejsze i nie powinno być problemu z chwilową nadpodażą.
Reasumując, można stwierdzić, iż trend wzrostowy cen kapusty pekińskiej zapoczątkowany w końcówce ubiegłego roku będzie kontynuowany. Od czynników takich jak popyt na rynku rosyjskim, ilość zmagazynowanej kapusty dobrej jakości i pogoda zależy dynamika tego trendu. Wskazówką natomiast, co do poziomu cen, jaki będzie osiągała „pekinka” w kolejnych tygodniach może być sezon 2009/2010. Jak do tej pory ceny w bieżącym sezonie kształtowały się na poziomie podobnym lub nieco niższym niż dwa lata temu.
Marek Słowiński
Jeśli masz pytania, napisz do autora: marek.s|fresh-market.pl| |marek.s|fresh-market.pl
Zobacz więcej: Kapusta pekińska