Ukraina – kłopoty w produkcji pomidorów
Szybkie rozprzestrzenianie się na Ukrainie szkodnika, jakim jest skośnik pomidorowy - południowoamerykańska ćma Tuta absoluta - wyjaśnia wysokie koszty produkcji pomidorów.
Rolnik Siergiej Sokołow z rejonu Kamieńsko-Dnieprowskiego w obwodzie zaporoskim (Ukraina) powiedział o tym AgroTimes.
Siergiej ma 2 hektary szklarni, uprawia ogórki i pomidory. W tym regionie znajduje się największe skupisko szklarni filmowych na Ukrainie.
„W zeszłym roku wydałem 70 tysięcy hrywien na walkę z tą południowoamerykańską ćmą w moich szklarniach, w tym roku było to 1,5 raza więcej. Dlatego mogę tylko mieć nadzieję, że koszty się zwrócą”- powiedział rolnik.
Siergiej Sokołow powiedział, że w obecnych warunkach trudno jest zaplanować kolejny sezon. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że coraz więcej rolników będzie rezygnować z uprawy pomidorów, zwłaszcza w drugiej turze. Oprócz szkodników także import uniemożliwia rolnikom stabilną pracę.
„Teraz cena ukraińskich pomidorów jest wysoka, można zarobić. Ale gdy tylko importowane produkty trafią w dużych ilościach na nasz rynek, cena natychmiast spadnie. Zwykle obserwuje się to 20 października. Oznacza to, że w okresie, gdy cena powinna wzrosnąć na tle rosnących kosztów produkcji ogrzewania szklarni, to zaczyna ona spadać. Rolnikom już jest ciężko, rynek rosyjski został zamknięty, a teraz jeszcze jest też problem importu. Państwo nie chroni ukraińskich producentów, nie ogranicza importu. Rolnicy radzą sobie z tą sytuacją najlepiej, jak potrafią - powiedział Siergiej Sokołow.
Zobacz więcej: Pomidory?preview=1