Marchew pod presją
Końcówka obecnego sezonu dla polskiej marchwi nie zapowiada się dobrze. Sytuacja na hurtowym rynku marchwi już jest zła, a presja na ceny polskiej marchwi zamiast maleć, to jeszcze rośnie. Skąd ta presja?
Z jednej strony to wynik rozkładu podaży i popytu. Z informacji od rolników wynika, że zapasy marchwi są jeszcze dość duże. Z drugiej strony nie ma zainteresowania polska marchwią za granicą, a i na rynku wewnętrznym popyt nie jest imponujący. Jest jednak jeszcze jeden czynnik, który sprawia, że ta presja na ceny marchwi rośnie. To import z Holandii.
Mamy informacje o tym, że Holendrzy zaczęli się pozbywać nadmiaru zmagazynowanej marchwi. U nich też zapasy są jeszcze dość duże. Sposobem na ich pozbycie się (i uniknięcie w przyszłości ewentualnych kosztów utylizacji) jest sprzedaż po bardzo obniżonych cenach. Podobno nawet po jedno euro za tonę można kupić w Holandii marchew brudną luzem. A na polskim rynku w dużym hurcie pojawiły się oferty sprzedaży marchwi holenderskiej już umytej i pakowanej w worki po 0,45 – 0,50 zł/kg.
Ceny marchwi krajowej są w dużym hurcie na poziomie (ceny sprzedażowe marchwi szczotkowanej i pakowanej w worki) 0,55 – 0,58 zł/kg, ale coraz częściej słyszy się o sprzedaży po 0,50 zł/kg. Jak widać na wykresie to rekordowo tanio – najtaniej od co najmniej sześciu lat (tyle sezonów jest w naszym zestawieniu). Napływ dużych ilości taniego importu dalej będzie generował presję na ceny na naszym rynku i nawet jeśli nie dojdzie do spadku, to zostanie zablokowany ich ewentualny wzrost.
Marchew w tarapatach
Co z tą marchwią?
