Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Palili znicze, aby uratować warzywa

Producenci warzyw, jak zwykle, wysiali nasiona w grudniu. W ogrzewanych szklarniach, tzw. cieplarkach palili, żeby rośliny swobodnie się rozwijały. Pod koniec lutego szykowali się do wysadzania. Jednak śnieg i zamarznięta ziemia zniweczyły pracę.

- W cieplarkach grzaliśmy przez kolejne miesiące. Spaliłem dodatkowe 5 ton węgla, a tona kosztuje 850 zł. Mało tego, nie wiadomo, czy sadzonki przetrwają, może trzeba będzie większość siać na nowo - mówi Grzegorz Suder z Igołomi.

Renata Maro wspomina, że u niej bób czeka w skrzynkach. Dawno powinien być w gruncie, ale tam stoi woda. Po sąsiednich działkach też spływa i zamula niedawno pogłębiane rowy.

Nieliczni wysadzili warzywa pod folie, a potem dzień i noc pilnowali, żeby rozsada nie zmarzła. Pieców tam nie mieli, więc zapalali znicze, żeby podnieść temperaturę i nie stracić warzyw. Ludzie nocami nie spali. Pilnowali szklarni i tuneli. Jeśli bowiem okaże się, że rozsada jest za słaba, to kto zapłaci im za pracę, kto zwróci koszty? Nikt – pisze dziennikpolski24.pl.

- Praca rolnika jest loterią. To jak gra w totolotka, bo nigdy nie wiadomo, czy sadzonki zimą nie zostaną przemrożone, czy nie zaleje ich woda, czy słońce nie wysuszy, czy huragan nie zmiecie, a w końcu, czy nie przyjdzie taki urodzaj, że nie sposób będzie wszystkiego zebrać i sprzedać, nawet poniżej kosztów - mówi kobieta.

Słowa kluczowe: znicze, uprawy, warzywa, wysiew
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE