Podaż papryki będzie mniejsza
Styczeń to najczęściej szczytowy miesiąc, jeśli chodzi o podaż papryki importowanej do Polski w sezonie jesienno-zimowym. W lutym wolumeny sprowadzanej do naszego kraju papryki zaczynają maleć, a wiosną ten trend się nasila. Zazwyczaj właśnie luty i marzec są okresem dużych problemów z dostępnością tego warzywa na rynku europejskim, bo wówczas sezon hiszpański jest już w fazie końcowej, a jeszcze rozpędu nie nabrał sezon holenderski. Poniżej zobrazowane fluktuacje wolumenu i wartości importowanej papryki w poprzednich trzech sezonach (od listopada do kwietnia).
Opracowanie własne na podstawie danych GUS
Konsekwencją tego sezonowego spadku podaży importowanej papryki są wzrosty jej cen. Widać to też na wykresach powyżej, jako że przy malejących wolumenach, wartość importu rośnie. W zeszłym sezonie spadek podaży papryki w lutym i marcu był tak duży, że średnia cena papryki czerwonej w polskim handlu hurtowym na większą skalę wzrosła z 6,50 zł/kg do 20,00 zł/kg, czyli o 208 procent. Największym dostawcą papryki w okresie listopad 2020 do kwietnia 2021 była oczywiście Hiszpania (29,1 tys. ton), drugie były Niemcy (6,7 tys. ton), trzecia Holandia (3,8 tys. ton) a czwarty Izrael (1,1 tys. ton).
Obecnie ceny papryki importowanej (czerwonej) w handlu hurtowym na większą skalę to najczęściej 7,00-9,00 zł/kg i jest to o 14 procent drożej rok do roku. Handel odbywa się dość płynnie, ale nie oznacza to, że nie ma problemów. Towaru z Hiszpanii jest mniej. Jest on uzupełniany dostawami z Turcji i Maroka. Hiszpańscy dostawcy potwierdzają, że wkrótce wolumeny z tego kraju zaczną maleć, a więc scenariusz zwyżkowy powtórzy się i tym razem.
Globalny rynek papryki
Hiszpania – podaż papryki spadnie
Turcja to jeden z czołowych producentów papryki
