Podaż winogron na razie ograniczona
Okres przedświąteczny przynosi wzrost popytu na wiele owoców. Dużą popularnością cieszą się pomarańcze i mandarynki, ale rośnie też zazwyczaj sprzedaż winogron stołowych, chociaż w okresie pandemii winogrona nie cieszą się takim wzrostem konsumpcji, jak ma to miejsce w przypadku cytrusów. Nie mniej popyt na Boże Narodzenie jest wyższy. A w tym roku to zwiększone zapotrzebowanie napotyka na rynku pewne problemy podażowe. Mamy zatem w tym zakresie niejako powtórkę sprzed roku.
Niższa podaż winogron na rynku polskim to konsekwencje problemów z produkcją i zbiorami tych owoców na południu Europy, gdzie swoje piętno na branży odcisnęły niekorzystne warunki agrometeorologiczne. Czyli właśnie tak, jak rok temu. Ale tym razem jest jeszcze gorzej, bo w dodatku opóźnieniu uległ początek sezonu zbioru winogron na południu Afryki oraz w Indiach.
A to oznacza, że w okresie, w którym podaż winogron z Hiszpanii i Włoch zaczyna się kurczyć (koniec sezonu), nie ma jeszcze wzrostu podaży owoców importowanych z Afryki Południowej. Do tego opóźnienie w Indiach oznacza, że i styczniu będzie widać pewne braki w tym zakresie. Nie ma też co liczyć na szybki wzrost importu z Ameryki Południowej. W konsekwencji ceny hurtowe winogron w Polsce pozostają wyższe nawet od zeszłorocznych. Obecnie za winogrona jasne importerzy żądają najczęściej 6,00-12,00 zł/kg, a za ciemne 5,00-9,00 zł/kg, zależnie od odmiany i kraju pochodzenia. To odpowiednio o 12,5 oraz o 3,7 procent więcej rok do roku.