Rozpoczął się spadek cen kiwi
W tym roku wrzesień i pierwsza dekada października upłynęły na rynku kiwi pod znakiem ponadprzeciętnie wysokich cen, ci wynikało z kilku czynników. Przede wszystkim podaż kiwi sprowadzanego z południowej półkuli była niższa. Trwa kryzys logistyczny. Koszty transportu wzrosły znacząco, co bije w import z odległych krajów, a do tego wciąż są problemy z dostępem do kontenerów.
Wielbiciele kiwi mogą odetchnąć jednak o tyle, że ruszył już sezon handlu owocami produkowanymi w Europie, przede wszystkim w Grecji i we Włoszech. I zaczął się w związku z tym typowy dla tej fazy sezonu spadek cen kiwi, który potrwa do ostatniej dekady listopada co najmniej. Pytanie, jak w tym roku będzie z dynamiką tej tendencji zniżkowej?
Bywały w ostatnich latach sezony, gdy ceny kiwi od początku października do końca listopada spadały o ponad 50 procent, jak choćby w 2014 (-51 procent) czy 2020 (-54 procent). Rekordowa była przecena w roku 2017 – ceny kiwi spadły wówczas średnio o 58 procent. Na początku października 2017 średnia cena w dużym hurcie wynosiła bowiem aż 12,00 zł/kg i do listopada spadła do poziomu 5,00 zł/kg (choć jeszcze zdążyła ona na koniec tamtego miesiąca nieco wzrosnąć). Najsłabsze przeceny oscylowały wokół poziomu -20 procent.
W tym roku też względny spadek cen kiwi może być spory, bo znów zaczął się, jak w 2017, z wysokiego poziomu 11,00 zł/kg. Obecne ceny są w przedziale 7,00-10,00 zł/kg, co już daje -23 procent. Z drugiej strony spadek cen może być hamowany ogólnym i znaczącym wzrostem kosztów, tak produkcji, jak też przechowywania i transportu.