Spada podaż śliwek, a jak na to reagują ceny?
Polskie śliwki będą obecne na rynku jeszcze przez jakiś czas. Ale ich podaż już maleje, a sezon w dużym hurcie zakończy się, jak zawsze, szybciej, niż handel na mniejszą skalę. Pytanie, czy w tak słabym dla rodzimych śliwek sezonie, ceny tych owoców znacząco wzrosną w jego końcówce?
Hurtowe ceny krajowych śliwek zaczęły w bieżącym tygodniu silniej reagować na realia podażowe i wzrosły – najczęściej o 10 do 30 procent, zależnie od odmiany i jakości. Niektóre informacje mówią o zwyżce nawet rzędu 50 procent. Przede wszystkim te największe wzrosty cen dotyczą towaru najlepszej jakości, z komór KA. A takiego zawsze w Polsce jest niewiele, zaś w tym sezonie śliwek tych jest szczególnie mało. Nie było bowiem wielu chętnych do ponoszenia kosztów takiego przechowywania owoców, które przez cały sezon 2022 były dramatycznie tanie.
I to się generalnie nie zmieniło, nawet przy kilkudziesięcioprocentowych podwyżkach ich cen. Co z tego bowiem, że śliwki podrożały, nawet o te 30 do 50 procent, jeśli wciąż są dużo tańsze niż choćby rok temu. Obecnie ceny tych owoców w hurcie to 3,00-3,50 zł/kg za śliwki wielkoowocowe. W tej kategorii najbardziej poszukiwana i najlepiej ceniona jest późna odmiana President. I to President najmocniej drożał w ostatnich dniach. Węgierki mają ceny hurtowe w przedziale 2,00-3,50 zł/kg, zależnie od odmiany i przede wszystkim jakości, bo tu towar jest już bardzo zróżnicowany.
Na koniec jeszcze uwaga o imporcie śliwek do Polski. Według danych GUS w lipcu, na początku krajowego sezonu śliwkowego import tych owoców z zagranicy był wysoki, choć nieco mniejszy niż rok i dwa lata temu. Było to 3 869 ton wobec wolumenu 4 731 w lipcu 2021 oraz 5 212 ton w lipcu 2020 roku. Na razie nie ma jeszcze danych za sierpień.
Koniec sezonu skupu śliwki przemysłowej
Mniej śliwek
