Holandia – wczesny start sezonu brokułów
Pierwsze rodzime brokuły pojawiły się na holenderskim rynku w końcu zeszłego tygodnia, a obecnie notuje się już przyrost ich podaży. producenci wierzą, że taki wczesny start sezonu jest szansą dla nich, choć na razie początki są nienajlepsze.
Rynek holenderskie nie jest bowiem jeszcze gotowy na rodzime brokuły. Wciąż dużo jest na nim towaru importowanego z Hiszpanii i oferowanego w niskich cenach. A to psuje ceny miejscowym producentom. Miejsce dla rodzimych brokułów będzie dopiero wtedy, jak wygasną bieżące kontrakty hipermarketów na hiszpański import.
Zresztą towarowa produkcja ma to do siebie, że musi nabrać rozmachu, skali, żeby stała się opłacalna. A teraz brokułów gotowych do zbioru jest na plantacjach jeszcze stosunkowo mało, co też wydatnie ten zbiór utrudnia i zwiększa jego koszty.
Początek sezonu brokułów zatem jest w Holandii nienajlepszy. Nie mniej producenci widzą też pozytywne strony tak wczesnego startu. W zeszłym roku, gdy sezon zaczął się bardzo późno, kłopoty z podążą i cenami były ogromne. Na początku nikt nie miał towaru na sprzedaż i ceny były wysokie. Potem zaś nastąpiła kumulacja zbioru i nagle, w bardzo krótkim czasie na rynek trafiły duże ilości brokułów. A to spowodowało załamanie cen.
W tym roku, dzięki wczesnemu początkowi sezon będzie długi, a zatem rozkład podaży powinien być bardziej równomierny. Na rynku nie będzie kumulacji towaru, ceny, mimo słabego startu, w ujęciu średniosezonowym powinny być więc niezłe. Holenderscy producenci mówią, że zeszły sezon był bardzo kiepski – wszystko co mogło pójść źle tak też poszło. W tym roku, jak na razie, zapowiada się, że będzie lepiej.
Zobacz więcej: Brokuły