Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Hiszpańskie problemy z ziemniakami podobne do polskich

Hiszpania i Polska – dwa kraje, można powiedzieć na dwóch krańcach Europy. A przynajmniej Unii Europejskiej. Tak odległe, a zaskakująco często pełne podobieństw. Jednym z nich wydaje się być rynek ziemniaka.

Hiszpański sektor produkcji ziemniaków przechodzi ewidentny kryzys. A drugi sezon z rzędu sytuacja jest wręcz fatalna. W zeszłym roku ceny ziemniaków w Hiszpanii były na tragicznie niskim poziomie. Obecnie zaś wszystko zmierza w podobnym kierunku.

I to pomimo potężnej redukcji w areale upraw ziemniaka w tym kraju. W niektórych rejonach, jak choćby w Murcji rolnicy masowo odchodzą od produkcji ziemniaka. W Kastylii – Leonie powierzchnia uprawy zmalała w stosunku do zeszłego roku o 3 600 hektarów. Do tego na 600 hektarach zmieniono uprawę z ziemniaków na rynek świeży na te do przetwórstwa. Szacuje się, że spadek produkcji ziemniaka w 2015 roku sięgnie 15 procent w stosunku do poziomu z roku 2014.

Ale to i tak za mało. Ceny ziemniaków na hiszpańskim rynku zjechały już do poziomu 0,12 euro/kg. Władze branżowych stowarzyszeń bija na alarm. Żądają od władz włączenia się w poszukiwanie sposobów na zapobieżenie kryzysowi.

Wskazywane są dwa obszary, które mają wpływ na krytyczną sytuację. Pierwszy – to utrzymujący się od lat trend spadkowy w spożyciu świeżych ziemniaków, zwłaszcza tych z rodzimych upraw. Drugi to coroczny ogromny napływ importu. Wskazuje się na fakt, że Hiszpanie nie chcą kupować świeżych rodzimych ziemniaków, za to sięgają po te z zagranicy. Czy to masowo sprowadzane „młode” ziemniaki z Egiptu, czy to po ziemniaki francuskie – towar, który w chłodniach często zdążył przeleżeć 11 miesięcy.

W bieżącym sezonie jest jeszcze nadzieja na poprawę sytuacji cenowej w późniejszym okresie, jako że coraz pewniejszy jest spadek zbiorów w całej Europie, a przez to mniejszy może być nacisk importu. Jednak i tak wiadomo, że na hiszpański rynek trafi znów dużo ziemniaków z Francji, jako że Francja to jeden z największych zachodnioeuropejskich producentów, z bardzo mocną pozycją na iberyjskim rynku.

Jak widać, sytuacja na hiszpańskim rynku ziemniaków jest bardzo trudna. I w wielu aspektów przypomina to, co znamy z własnego podwórka. Podobna wszak jest zarówno spadkowa tendencja w spożyciu świeżych ziemniaków krajowej produkcji, jak również problemy z dużym importem.

Polacy tak jak Hiszpanie coraz mniej jedzą ziemniaków, a zwłaszcza tych, które wyrosły na rodzimych polach. I tak jak Hiszpania pozostaje przygnieciona importem z sąsiedniej Francji, tak i Polska boryka się z naciskiem płynącym od naszego z kolei sąsiada – Niemiec, również jednego z największych europejskich producentów (około 10 mln ton rocznie). Polska ma o tyle gorzej od Hiszpanii, że nasze ziemniaki są dodatkowo obarczone piętnem bakteriozy i jako takie mają de facto zamkniętą drogę na rynki unijne.

Hiszpańscy producenci są też w nieco lepszej sytuacji niż polscy, bo mają silniejsze organizacje branżowe, które potrafią głośno bić na alarm i wywierać presję na władze. Sektor ziemniaczany w Polsce jest pod tym względem daleko w tyle. Mamy w kraju co prawda na przykład Stowarzyszenie Polski Ziemniak, ale co z tego. Na stronie stowarzyszenia, w dziale „promocja ziemniaka” ostatni wpis pochodzi z listopada 2014 roku i informuje o zwołaniu walnego zgromadzenia (http://www.polskiziemniak.pl/strona,2,0). W dziale aktualności natomiast widnieje data 6 lutego 2012 i nic więcej (http://www.polskiziemniak.pl/strona,8,0)!

A czy polskie władze, w tym przede wszystkim ministerstwo rolnictwa, podejmują jakieś aktywne działania na rzecz zmiany sytuacji w sektorze ziemniaczanym? Konia z rzędem temu, kto słyszał o inicjatywach rządowych w tym zakresie na przestrzeni ostatnich miesięcy, nawet lat. I jak tu się dziwić, że produkcja ziemniaków w Polsce kurczy się błyskawicznie.

Zobacz więcej: Ziemniaki

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE