Koniec zastoju w eksporcie ziemniaków?
Przy czym pojęcie „zastój” jest tu dość umowne. Eksport ziemniaków zarówno do Rumunii, jak i do innych krajów miał miejsce i w grudniu i w pierwszej połowie stycznia. Nie mniej w porównaniu do „szaleństwa”, jakie obserwowaliśmy, zwłaszcza w eksporcie do Rumunii, ostatnie tygodnie mogą kojarzyć się z zastojem.
W miejscu, od grudnia, stanęły na pewno ceny ziemniaków. W zależności od tego gdzie ma miejsce sprzedaż towaru rumuńskim importerom, ceny pozostają w przedziale 145,00 euro za tonę (Łódzkie, Wielkopolskie) do 160,00 euro za tonę (Podkarpackie) żółtych ziemniaków pakowanych w worki.
Z kraju napływać zaczęły jednak sygnały, że aktywność i liczebność rumuńskich importerów znów zaczyna rosnąć. Czy oznacza to reaktywację eksportu na dużą skalę? Zapewne, ale nie od razu. Wydaje się, że sprzedaż ziemniaków do Rumunii nabierze tempa za około dwa – trzy tygodnie, z początkiem lutego. Pewne jest to, że eksport do tego kraju znów odżyje. Według danych Eurostatu zbiory ziemniaków w Rumunii w ostatnim sezonie wyniosły 2,4 mln ton, zaledwie 58 proc. zbiorów z roku 2011 i 63 proc. średnich zbiorów z ostatnich 7 lat. Rumuni muszą zaimportować brakującą jedną trzecią swoich przeciętnych zbiorów, czyli ponad milion ton. Z Polski zrobić to najłatwiej.
Zobacz więcej: Ziemniaki
UE-5: spadek produkcji ziemniaków
