Polskie ziemniaki jadą do Anglii
Sytuacja na brytyjskim rynku ziemniaka jest fatalna. Deszcze padające tam niemal bez przerwy od wiosny sprawiły, że tegoroczne zbiory są najgorsze od 35 lat, źle jest również z jakością ziemniaków. Tamtejsi producenci mają więc sporo powodów do zmartwień. Chociaż ceny ziemniaków na brytyjskim rynku mocno poszły w górę, to jednak przy małym plonie i wysokich kosztach produkcji (związanych zwłaszcza z wydatkami na środki ochrony), wyższe ceny nie rekompensują producentom poniesionych nakładów. Zwłaszcza, że wzrost cen odbywa się przede wszystkim w detalu.
Wzrost cen dla producentów dodatkowo hamowany jest cenami importu. A najniższe ceny mają ziemniaki z Polski, trafiające obecnie na rynek brytyjski w dużej obfitości. Brytyjskie firmy handlujące ziemniakami muszą posiłkować się importem, z zakupów od rodzimych producentów nie zrealizowałyby kontraktów. A ponieważ większość kontraktów zawierana byłą w okresie, zanim okazało się, jak zły to będzie rok dla rodzimej produkcji, kontraktowe ceny coraz mniej korespondują z realiami rynku. Stad tak duża, i rosnąca popularność tanich ziemniaków z Polski. Zakup w naszym kraju to wydatek rzędu 90 – 100 euro za tonę (0,36 – 0,40 zł/kg). Ceny w brytyjskim hurcie są, dla ziemniaków jadalnych, na poziomie ponad 200 funtów za tonę (ponad 1,00 zł/kg). Nigdzie w Europie nie ma teraz ziemniaków w tak korzystnych cenach.
Dlatego można mieć pewność, że polskie ziemniaki nadal będą szerokim strumieniem płynąć do Wielkiej Brytanii. I nie zmieni tego również fakt, o czym informowaliśmy niedawno, że brytyjskie media podnoszą kwestię zagrożenia, jakie dla tamtejszych upraw stanowią ziemniaki z Polski, kraju endemicznej bakteriozy i innych chorób ziemniaka.
Zobacz więcej: Ziemniaki?preview=1