„Pekinka” – kłopotów ciąg dalszy
Sezon 2016/2017, póki co nie jest wyjątkowy pod wspomnianym wyżej względem. Kłopoty na rynku kapusty pekińskiej to w zasadzie codzienność od startu sezonu. Jeśli chodzi o uprawę i jakość, to zaczęło się od problemów z kwitnieniem kapusty pekińskiej. Zarówno tej najwcześniejszej oraz tej nieco późniejszej. Zresztą problem ten do chwili obecnej rzutuje na handel „pekinką”, bo trudniej teraz o towar najlepszej jakości.
Ale to nie koniec. Wszystko wskazuje, że zaczyna się nowy problem. Niekorzystne warunki agrometeorologiczne sprawiły, że kapusta pekińska zaczyna wewnątrz brązowieć. Z informacji płynących z południa kraju wynika, że coraz więcej jest kapusty, w której po przekrojeniu widać zbrązowiałe listki. Wygląda więc na to, że zaczyna się problem z tipburnem, czyli chorobą wynikającą z nieprawidłowego przyswajania składników mineralnych (wapnia).
Tipburn to skutek pogody i można przewidywać, że wkrótce będzie problemem nie tylko lokalnym. I znów dostęp do dobrej jakości towaru będzie utrudniony. Jak to się przełoży na ceny? Zobaczymy jaki będzie popyt. Jeśli słaby, to cena ładnego towaru niewiele zyska. Jeśli popyt poprawi się, to ładny towar będzie w cenie.
A z ceną na razie nie jest za różowo. W skupach płaci się za „pekinkę”, zależnie od regionu kraju, 0,60 – 0,80 zł/kg. Ceny sprzedażowe są zaś na poziomie 1,00 – 1,1,30 zł/kg. To nie są wysokie ceny. Niższe mniej niż przed rokiem w analogicznym okresie sezonu. A jak widać na wykresie poniżej średnia cena sprzedażowa jest obecnie na poziomie minimalnie (o pięć groszy) wyższej niż ta sprzed dwóch lat.
W Rosji ceny kapusty pekińskiej od początku czerwca spadły. Obecnie w hurcie płaci się tam za nią 20,00 – 30,00 rubli/kg (1,19 – 1,79 zł/kg) zależnie od rejonu kraju. To też nie jest korzystne dla polskich producentów.
Zobacz więcej: Kapusta pekińska
Krym – „pekinka” ostro w dół
„Pekinka” stabilniej
Podaż „pekinki” w dół?
