„Pekinka” lepiej sobie radzi
Z kapustą pekińska jest ten problem, że gdy zaczyna rosnąć podaż, a nie ma odpowiednio dużego eksportu na wschód, to jej ceny spadają na łeb, na szyję. Z taką sytuacją mamy zazwyczaj do czynienie w czerwcu i lipcu, gdy na rynek wchodzi letni rzut „pekinki”, zazwyczaj dość obfity pod względem podaży, który u importerów natomiast nie cieszy zbytnim wzięciem.
Widać to na wykresie, gdy przyjrzymy się spadkom cen w okresie czerwcowo – lipcowym w minionych latach. Niemal zawsze w tym okresie widać wyraźny dołek cenowy. Przy różnych co prawda poziomach tych cen, ale dołek jest niemal zawsze. W naszym zestawieniu z wykresu był w zasadzie tylko jeden wyjątek czerwiec i lipiec roku 2010. Choć i wtedy (przy wysokich cenach) widać było w czerwcu spadek, tyle że zaraz nastąpiło ponowne odbicie w górę.
W bieżącym sezonie zapowiadało się, że nie tylko będziemy mieli typowy dołek cenowy w czerwcu, ale że może on sięgnąć rekordowo niskich poziomów. Jednak taka możliwość została jak na razie zażegnana. Ceny kapusty pekińskiej zamiast kontynuować spadek, zaczęły odrabiać wcześniejsze straty. Obecnie ceny sprzedażowe w dużym hurcie są na poziomie od 1,20 do nawet 1,60 zł/kg.
Skąd ta zmiana? Dwa czynniki o tym najwyraźniej zadecydowały. Po pierwsze, po zeszłorocznych bardzo słabych cenach letniej „pekinki” w tym roku jej uprawy są wyraźnie mniejsze. A po drugie, jak już pisaliśmy na łamach portalu fresh-market.pl, pogoda sprawiła, że kapusta ta masowo „idzie w kwiat”, jak mówią producenci. A to skutkuje dodatkowym ograniczeniem w podaży ładnego towaru.
Stąd obecne ceny, które na tle zeszłych lat wyglądają całkiem przyzwoicie. Pytanie, które jest wciąż aktualne – jak długo utrzyma się ta tendencja? Synoptycy zapowiadają zmienną, niestabilną pogodę. To nie będzie służyło wymagającym uprawom, takim jak właśnie kapusta pekińska. A to może oznaczać, że lato upłynie pod znakiem kłopotów z dostępem do dobrego jakościowo towaru.
Zobacz więcej: Kapusta pekińska ?preview=1