Kliencie! Uważnie waż owoce
Krystyna Cmok z Czarnowąs wybrała się w ubiegłym tygodniu z mężem na zakupy do Kauflandu przy ul. Budowlanych w Opolu. - Wzięliśmy kilka jabłek, cytryny (towar musieli zważyć sami na stoisku) paczkę marchewki i poszliśmy do kasy - wspomina. Tam małżeństwo dowiedziało się, że towar jest niedoważony - podaje serwis nto.pl.
- Zaskoczyło mnie to, bo jeszcze nigdy nie zdarzyła mi się taka sytuacja. Kasjerka gdzieś wyszła, więc pomyślałam, że chce jeszcze raz zważyć towar i naliczyć nam tyle, ile faktycznie mieliśmy zapłacić. Uregulowaliśmy rachunek, zapłaciliśmy za te jabłka chyba o 2,79 zł więcej i myśleliśmy, że to wszystko.
Ale zaraz podszedł do nich ochroniarz z prośbą, by poszli z nim na zaplecze. W dalszym ciągu to jeszcze nie był koniec. Na zapleczu bardzo przejęty ochroniarz... wezwał policję! Przyjechali policjanci i z takim samym zapałem do pracy, jak ochroniarz wlepili zdumionym ludziom 50 zł mandatu.
Sklep proszony o komentarz, zrzucił winę na policję.
- Policja uznała winę klienta i ukarała go mandatem. Kaufland nie ma wpływu na decyzje podejmowane przez policję - czytamy w odpowiedzi. Na pytanie czy wagi w sklepie zostały sprawdzone i czy zapis monitoringu potwierdza winę klienta serwis nto.pl nie otrzymał odpowiedzi.
Okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek w tym sklepie. Zamieszanie wynika zdaje się z tego, że na stoisku warzywniczym są tam dwie wagi. Każda waży inaczej, a więc i inaczej wycenia towar - zauważa fakt.pl.
Sprawę wyjaśnia inna klientka opolskiego Kauflandu, która rozgryzła problem: – Położyłam na wagę marchewkę i wyszło, że mam za nią zapłacić ok 5 zł. Zdziwiło mnie, że tak dużo, dlatego zważyłam ją na drugiej wadze. Tam cena była o złotówkę niższa – opisuje swoje doświadczenia w nto.pl pani Iwona.
Zobacz więcej: Ceny warzyw
Potrzebują imigrantów do zbioru warzyw
