Brakuje pomidorów
Nadejście chłodnej, momentami wręcz mroźnej aury uderzyło w zbiory pomidorów na południu. Mocno ucierpiały uprawy w hiszpańskiej Almerii. Konsekwencja był drastyczny spadek podaży wszystkich odmian pomidora dostępnych na rynku.
W rezultacie kupcy mają duże problemy z pozyskaniem towaru i chętnie kupują wszystko co choćby z daleka przypomina pomidora, bojąc się, że jeśli nie kupią od razu, to potem zabraknie dla nich towaru. I kupują drogo.
Ceny pomidorów w Hiszpanii (i nie tylko) wystrzeliły pod niebiosa. Zadowoleni są tylko producenci z Hiszpanii oraz, przy okazji ci z Włoch. No i importerzy pomidorów z Maroka, które sprzedają się obecnie bardzo dobrze, bo mają bardzo konkurencyjne ceny. A w dodatku, przy obecnej drożyźnie, mniej się zwraca na niedostatki w jakości marokańskiego towaru. Hiszpanie z nawiązką odbijają sobie fatalny początek sezonu, gdy rynek zalany był bardzo tanim pomidorem - i hiszpańskim, i holenderskim.
W Hiszpanii pomidory wciąż drożeją. Obecnie ceny na aukcjach w Almerii dla pomidorów Larga Vida to 0,92 – 1,30 euro/kg za wielkość M oraz 1,01 – 1,40 euro/kg za wielkość G. A przecież w grudniu zeszłego roku ceny te były na poziomie odpowiednio 0,48 – 0,86 euro/kg i 0,51 – 0,88 euro/kg.
Na polskim rynku również widać konsekwencje hiszpańskiej dziury podażowej. Od początku roku ceny importowanych z Hiszpanii pomidorów wzrosły w naszym hurcie o ponad 38 procent i są na poziomie 7,50 – 8,83 zł/kg (od 45,00 do 53,00 zł za karton) zależnie od jakości. W stosunku do najniższego poziomu z sezonu (połowa grudnia ubiegłego roku), kiedy to średnia cena wynosiła 5,50 zł/kg mamy wzrost o ponad 49 procent. I wygląda na to, że to nie koniec. Na tej fali pomidory z Maroka też podrożały nawet do 6,00 zł/kg, choć w sieciach można je jeszcze kupić poniżej pułapu 6,00 zł/kg. Inna sprawa to jaka jest jakość takiej oferty.
Zobacz więcej: Pomidory?preview=1