Susza zagraża uprawom
Najpierw długa zima i spóźniony siew. W przypadku niektórych warzyw opóźnienie to dochodziło do miesiąca. Potem, po krótkim okresie lepszej pogody, przyszły burze, ulewy i gradobicia. Chociaż najbardziej ekstremalne z tych zjawisk miały zasięg lokalny, to sporo krwi napsuły ludziom tam, gzie miały one miejsce.
A czerwcowe ulewy dokuczyły rolnikom w wielu rejonach kraju. Utrudniały zabiegi ochronne i pielęgnacyjne upraw. A tam, gdzie padało najmocniej rośliny były wręcz wypłukiwane z gleby. Na niżej położonych polach stała potem woda powodując kolejne zniszczenia.
Przyroda w dalszym ciągu nie oszczędza rolników. Od kilku dni uprawy warzyw w wielu miejscach Polski cierpią z powodu coraz bardziej dotkliwego braku opadów. Co prawda są rejony, gdzie padało aż za mocno, ale zarówno w centrum, jak i na południu Polski są też rejony, w których deszczu nie było od czterech – pięciu tygodni.
Brak opadów jest już problemem na Mazowszu, w okolicach Warszawy, w niektórych częściach województwa łódzkiego i wielkopolskiego, oraz w Małopolsce. Zagrożone są zwłaszcza uprawy, które nie są nawadniane (a na przykład w Małopolsce takich jest większość). Czyżby znów przyszło tak suche lato jak w zeszłym roku?
Brak dostatecznego uwilgotnienia gleby z pewnością odbije się niekorzystnie na i tak już niższych niż przeciętne zbiorach. Na razie GUS szacuje (na podstawie danych z czerwca), że zbiory warzyw gruntowych będą niższe o około 3 proc. od zeszłorocznych. Jeśli susza potrwa dłużej szacunki te trzeba będzie obniżyć.
Zobacz więcej: Ceny warzyw?preview=1