Brokuły – mała podaż, wielki popyt
Grudzień w okresie przed Świętami Bożego Narodzenia to chyba okres szczytowej popularności hiszpańskich brokułów. Dla producentów z Murcji i okolic, gdzie produkowane są brokuły to gorący okres. A w tym roku, zresztą podobnie jak i w roku poprzednim, gorączka jest jeszcze większa z powodu problemów podażowych.
To kolejny rok z rzędu, w którym pogoda mocno negatywnie odznaczyła się na produkcji brokułów w Hiszpanii. Zimno i obfite deszcze sprawiły, że bieżące zbiory są bardzo niskie. A to w zestawieniu z ogromnym popytem wystrzeliło ceny na bardzo wysoki poziom. Trend ten trwa nie od wczoraj, ale na szczęście w ostatnich dniach stracił nieco dynamiki. Pod koniec zeszłego tygodnia ceny na hiszpańskich aukcjach były na poziomie 1,25 – 1,30 euro/szt. Teraz jest to poziom 1,35 – 1,45 euro/szt. Czyli wcześniejszy tydzień to zwyżka rzędu 0,30 – 0,45 euro na sztuce, a ostatni tydzień już „tylko” 0,10 – 0,15 euro.
Natomiast na Polskim rynku mamy dopiero skutki tej wcześniejszej, większej zwyżki. W polskim rynku ceny hiszpańskich brokułów wzrosły bowiem od zeszłego tygodnia z 60,00 zł/karton 10 szt. na 75,00 zł za karton. Mamy zatem przed sobą perspektywę jeszcze wyższych cen.
Sytuacji nie zmienia fakt, że na naszym rynku są też dostępne brokuły włoskie. Po pierwsze jest ich za mało na to, żeby zagrozić dominacji importu z Hiszpanii. Po drugie włoskie też drożeją. W ciągu ostatnich kilkunastu dni z 40,00 do 55,00 zł/karton 10 szt., a i tu zapowiada się dalsza zwyżka. Z Włoch bowiem również dochodzą informacje o problemach z pogodą, a nawet powodziach w rejonach uprawy tego warzywa.
Zobacz więcej: Brokuły?preview=1