Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Cebula – Holendrzy szukają szans w Azji

Póki co to Afryka pozostaje największym rynkiem docelowym dla holenderskiego eksportu cebuli. A wśród krajów afrykańskich liderem w tym zakresie jest ostatnio Senegal. Do tego kraju w ostatnim sezonie trafiło Az 140 tys. ton cebuli z Holandii. Dla porównania w drugiej połowie tego sezonu główni odbiorcy holenderscy, w tym Brazylia zakupili 105 tys. ton cebuli. Fakt, że udało się wówczas sprzedać Holendrom cebulę również do wielu krajów będących mniejszymi jej odbiorcami (Indonezja, Panama, USA, Libia, Tunezja, ZEA, Singapur, Tajlandia, Wietnam i inne), sprawił, że wolumen eksportowy z tego okresu osiągnął poziom 150 tys. ton. A to uchroniło holenderski sektor cebuli od negatywnych skutków rosyjskiego embarga.

 A jak wygląda bieżąca sytuacja cenowa na holenderskim rynku cebuli? Towar w jakości eksportowej ma ceny od 0,20 do nawet 0,30 euro/kg, zależnie od wielkości opakowania i kierunku eksportu. Eksport do Afryki idzie wciąż bardzo szerokim strumieniem i cały łańcuch logistyczny – od producenta, przez sortownie i pakowalnie aż po eksporterów jest w tych warunkach zdolny do wypracowywania zysków.

Na rynku dostępna jest taż cebula gorszej jakości, za to tańsza. Jest taka po 0,14 – 0,15 euro/kg – nie nadaje się na rynek holenderski, ale chętni za granicą się znajduję. Między innymi w Polsce. Jest też towar i po 0,08 euro/kg. Jakościowo słaba, nadająca się w zasadzie tylko na obieranie. I też znajduje kupca. Gdzie? W Polsce oczywiście.

Wiadomo jednak, że wkrótce Senegal zamknie swoje granice dla importowanej cebuli i Holendrzy będą musieli gdzie indziej szukać odbiorców. Zwrócą wówczas większą uwagę na Europę, ale także i na Azję.

Azja bowiem jest jednym ze strategicznych kierunków dla holenderskiego eksportu cebuli. Kierunku, któremu Holendrzy przyglądają się bardzo uważnie. Bo choć z perspektywy długookresowej obraz rynku holenderskiego jest niezły – ze stabilnym wzrostem eksportu rzędu 5 procent na rok, to po pierwsze nie wszystkie lata są równie owocne, a po drugie ten kto stoi w miejscu, tern się cofa. Stąd potrzeba aktywnego podejścia do rynków zbytu w przyszłości.

A rynki Dalekiego Wschodu wydają się stwarzać wiele możliwości. W Chinach popyt na cebulę rośnie bardzo szybko, ale już jej produkcja nie. I to z wielu powodów, które utrudniają Chińczykom odwrócenie tego trendu. Po pierwsze coraz więcej ludzi przenosi się ze wsi do miast i trudniej o ręce do pracy. Po drugie w rolnictwie chińskim rosną płace, co zmniejsza konkurencyjność tamtejszej produkcji. Dużym problemem jest w Chinach dostęp do wody do produkcji rolnej, a uprawa cebuli potrzebuje jej relatywnie dużo. Dlatego między innymi cebula przegrywa tam z innymi uprawami, choćby z czosnkiem. W dodatku odmiany tam uprawiane są mało odporne na choroby i słabo się przechowują. Słaba jest wciąż infrastruktura produkcyjna na chińskiej wsi. Mniej więcej z podobnymi problemami boryka się indyjski sektor cebulowy. A te dwa kraje razem – Chiny i Indie, to przecież 2,6 miliarda ludzi. A cebula to jeden z kluczowych składników tamtejszej diety. Spożycie cebuli to w tych krajach 15 – 20 kg rocznie, co daje 40 do 50 mln ton popytu na rok. Szansa jest więc ogromna.

Zresztą działania Holendrów nie są ukierunkowane jednotorowo, na Chiny bądź Chiny i Indie. Eksporterzy holenderscy już mocno usadowili się w Indonezji, a wciąż starają się rozwijać swą obecność na tym rynku. To samo widać na rynku USA. Indonezja to kolejne 319 mln, a USA 254 mln konsumentów. Jest o co walczyć.

Zobacz więcej: Cebula

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE