Cebuli będzie mniej niż przewidywano
Na wstępnie przypomnijmy, że w lipcowym „Wstępnym szacunku głównych ziemiopłodów w Polsce” eksperci Głównego Urzędu Statystycznego szacowali tegoroczne zbiory cebuli w naszym kraju na aż 655 tys. ton, czyli o 1 procent powyżej poziomu bardzo dobrych zbiorów z roku 2016 (wówczas wyniosły one 651 tys. ton).
Ale prognozy te sporządzano w lipcu, w oparciu o dane z czerwca bieżącego roku. Dużo się od tamtego czasu działo na polskich polach. Susza na południu kraju i ulewy oraz gradobicia na północy – z tym musieli się zmierzyć rolnicy w lecie. A teraz, gdy nadszedł okres głównego zbioru cebuli, znów mamy pogorszenie pogody. Znów mocno padało i na wielu polach prace są bardzo utrudnione, a cebula nie chce schnąć.
To musi się odbić na plonie cebuli, nie mówiąc już o jej jakości, wielkości i zdatności do późniejszego przechowywania. Swój kolejny szacunek GUS opublikuje w trzeciej dekadzie września i można oczekiwać, że jeśli chodzi o cebulę, to prognozy będą skorygowane w dół.
Portal fresh-market.pl oszacował, że korekta taka może obniżyć szacowany poziom zbiorów cebuli do 648 tys. ton (założenia naszej prognozy to wyższy areał w porównaniu do 2016 roku, ale niższe plony), czyli znacząco poniżej zeszłorocznego poziomu, ale wciąż wyższych niż chociażby w 2015 czy 2013 roku.
Austria –główny zbiór cebuli nabrał tempa
Holandia – ceny cebuli odbiją w górę?
Cebula – szansa na stabilizację cen?
