Ziemniaki – rok temu szał, a teraz?
Gdyby zima nie zawiodła, może byłoby inaczej. Ale w tym sezonie zimy mieliśmy zaledwie dwa tygodnie, co fatalnie się odbiła na popycie na ziemniaki. Również w popycie zagranicznym. Na pewno przy normalnej zimie więcej kupiliby Rumunie. A i po okresie mrozów lepszy popyt byłby na Ukrainie. Do tego doszła sytuacja polityczna w tym ostatnim kraju plus duży import i mamy to, co mamy.
Nastroje na rynku ziemniaków nie są więc najlepsze. I trudno się dziwić. Słaba końcówka sezonu, który zapowiadał się tak dobrze nie może nastrajać optymistycznie. Wystarczy spojrzeć na wykres średniej ceny ziemniaków w dużym hurcie.
Widać tu, że pierwsza część sezonu 2013/2014 zapowiadała niezłą końcówkę, analogiczną jak w sezonie 2010/2011. Przecież we wrześniu i październiku 2013 roku ceny były wyższe niż w analogicznym okresie 2010 roku. W kwietniu cena średnia powinna być na poziomie 1,20 zł/kg. A jest 0,74 zł/kg i właśnie znalazła się poniżej pułapu zeszłorocznego.
Bo rok temu, po okresie lekkiej zadyszki, sezon ziemniaczany znów nabrał wigoru. W okolicach połowy kwietnia ceny ponownie zaczęły rosnąć, a wzrost ten był bardzo dynamiczny. To też widać na prezentowanym wykresie. W ciągu pierwszych trzech kwietniowych tygodni średnia cena ziemniaków skoczyła z poziomu 0,52 zł/kg na 0,90 zł/kg.
Potem, co prawda przyszedł kolejny dołek, ale fakt jest faktem, że kwiecień 2013 roku był okresem szału na rynku ziemniaków. W tym roku nie ma co nawet marzyć o czymś podobnym. Choć handel ziemniakami wcale nie zamarł, a Łądnego towaru nie ma w ilościach nieograniczonych, to nie ma też mowy o wzroście cen. Na giełdach i w hipermarketach dużo jest ziemniaka importowanego. I jego stabilne ceny „betonują” też rynek krajowy.
Zobacz więcej: Ziemniaki?preview=1