Marchew – rośnie presja importu
Sezon 2019/2020 okazuje się mieć wyjątkowo niekorzystny przebieg dla polskich producentów warzyw. Również dla producentów marchwi. A okres po Nowym Roku zamiast przynieść ożywienie w handlu i wzrost cen, na razie oferuje rolnikom tylko zastój, marazm i coraz większą presję na cen tych spadek.
I to wszystko mamy w sezonie niskich zbiorów. Polskiej marchwi było dużo mniej, a jednak jej ceny nie rosną i nie ma na nią popytu. Wygląda to tak, jakby polskie warzywa w ogóle wypadły z gry – i na rynku eksportowym, i na naszym rynku wewnętrznym.
Obecnie ceny sprzedażowe marchwi mytej, polerowanej, pakowanej w worki to w dużym hurcie 0,60-0,80 zł/kg, zależnie od jakości. Ale bardzo ładny towar nie jest w stanie przekroczyć pułapu 0,80 zł/kg. Za to na polski rynek napływają coraz większe ilości marchwi holenderskiej, której ceny (1,00-1,10 zł/kg) wywierają presję na ceny marchwi polskiej.
Holendrzy mieli lepsze zbiory, a do tego ich marchew jest lepsza jakościowo niż nasza. Nie mieli takich problemów z suszą w okresie wegetacyjnym, jak mieli polscy producenci. Zresztą nie tylko Holendrzy skutecznie konkurują z nami na naszym własnym podwórku. Importowane warzywa są coraz mocniej obecne na lokalnych giełdach i w sieciach, a polskie się nie sprzedają. Wiosna może się okazać jeszcze gorsza pod tym względem, zwłaszcza jeśli nie będzie choć tygodnia prawdziwej, mroźnej zimy.
Zobacz więcej: Marchew?preview=1