Drożej za „pekinkę”
Kryzys polityczny na Ukrainie i na linii Kijów – Moskwa wyraźnie przełożył się na pogorszenie sytuacji w rosyjskim imporcie. Chodzi oczywiście o deprecjację rubla, a co za tym idzie osłabienie opłacalności rosyjskiego importu. Polska kapusta pekińska jest tu doskonałym przykładem. Obserwując handel „pekinką” na przestrzeni kilkunastu ostatnich tygodni dobrze widać korelację między pogłębianiem się kryzysu politycznego i pogarszaniem eksportu kapusty pekińskiej z Polski.
W rezultacie od miesiąca mieliśmy zastój w cenach eksportowej „pekinki”. Rosyjscy importerzy nie byli bowiem skłonni więcej zapłacić za polski towar, a i tempo handlu przysiadało. Przez praktycznie cały marzec mieliśmy więc ceny na poziomie od 1,80 do 2,20 zł/kg (towar z opakowaniem).
A przecież marzec to czas, w którym „pekinka” powinna nieustannie drożeć. To w lutym zazwyczaj zdarza się okres przestoju w jej eksporcie, by właśnie w marcu i kwietniu znów nabrać rozpędu. Nie w tym roku. W rezultacie na początku kwietnia mieliśmy ten sam, wspomniany wyżej poziom cen – poziom całkiem dobry dla marca, ale dla kwietnia już dość marny. Widać to na wykresie poniżej.
Co prawda średnia cena na początku kwietnia bieżącego roku wciąż była wyższa niż w poprzednich dwóch latach, ale warto zauważyć, że rok temu skok cenowy nastąpił już w dniach 8 – 11 kwietnia. Jeśli zatem zaraz coś się nie zmieni to obecna cena „pekinki” będzie drugą najgorszą w tym okresie roku w ciągu ostatnich 6 lat.
Może jednak zmiany nadchodzą. Pierwsze informacje o wzroście cen dotarły do nas z województwa łódzkiego, które chyba jest obecnie centrum sprzedaży kapusty pekińskiej w kraju. Na Mazowszu bowiem duża część zapasów już jest sprzedana. „Pekinka” zniknęła już niemal z chłodni Lubelszczyzny, a w Małopolsce nie ma za dużo eksportowego towaru. Pytanie tylko czy impuls wzrostowy, jaki pojawił się w woj. łódzkim będzie kontynuowany. Patrząc na ceny w latach poprzednich wydaje się to wielce prawdopodobne.
Zobacz więcej: Kapusta pekińska
Co z cenami „pekinki”
Polska „pekinka” nie tylko na wschód
Rosja znów kupuje kapustę pekińską
