Coraz mniej pomidorów
Póki co, na krajowym rynku notujemy dwa równolegle rozwijające się trendy. Coraz krótsze i chłodniejsze dni przynoszą coraz mniej słonecznego ciepła i światła. Stąd pierwszy z tych trendów - wspomniany powyżej generalny spadek podaży krajowych pomidorów szklarniowych.
Drugą wyraźną tendencją jest coraz większe zróżnicowanie jakościowe pomidorów. A co za tym idzie rosnący rozdźwięk cenowy między towarem o przyzwoitej jakości, a tym jakościowo bardzo już słabym. Ten ostatni sort można już kupić na rynkach hurtowych od 6,00 zł/karton 6 kg. Natomiast za w miarę ładne pomidory trzeba obecnie zapłacić 20,00 – 22,00 zł/karton 6 kg (wielkość B) i 22,00 - 24,00 zł/karton 6 kg (wielkość BB). I ich ceny będą rosły. Zwłaszcza, gdy przez co najmniej kilka dni będzie zimno.
Wtedy wzrostu cen polskich pomidorów nie zatrzyma nawet pojawienie się tańszego importu. Co najwyżej jego dynamika zostanie ograniczona. Zatem dalszy rozwój sytuacji uzależniony jest w głównej mierze od pogody. Jeśli listopad będzie dość ciepły (podobnie, jak rok temu, czeka nas dłuższy sezon i wolniejszy wzrost cen oraz późniejszy start sezonu importowego. Jeśli szybko zrobi się zimno, a temperatury w nocy regularnie zaczną spadać poniżej zera, ceny w górę pójdą szybciej i szybciej na naszym rynku pojawi się import.
A ceny w Hiszpanii sprzyjają importerom. Pomidory typu gałązka oferowane są na aukcjach hurtowych w Almerii po 0,33 – 0,70 euro/kg (kaliber M) i 0,64 – 0,80 euro/kg (kaliber G. To między 1,38 a 3,34 zł/kg. Pomidory typu Longa Vida oferowane są zaś po 0,25 – 0,38 euro/kg (M) i 0,28 – 0,40 euro/kg (G). To 1,04 – 1,67 zł/kg. Do Europy zaczynają też napływać pomidory z Maroka, w tej części sezonu tradycyjna konkurencja (zwłaszcza pod względem cen) dla pomidorów hiszpańskich.
Zobacz więcej: Pomidory
Pomidory odrabiają opóźnienie
Pomidory – kiedy ruszy import
