Rosja – pomidory były białoruskie czy ukraińskie?
Chodzi o inspekcję, która została przeprowadzona przez Rossielchoznadzor w punkcie kwarantanny roślin „Doloscy-1” w rejonie miejscowości Siebież w okręgu pskowskim. Objęła ona partię świeżych pomidorów wwożonych na teren Federacji Rosyjskiej z Białorusi. Podczas kontroli stwierdzono oznakowanie, według którego krajem pochodzenia produktu jest Ukraina.
„W wyniku kontroli inspektora stanu ładunku przeprowadzonej przez inspektora Rossielchoznadzoru, stwierdzono, że w samochodzie są 204 kartony z pomidorami, spośród których na 170. kartonach ujawniono brak znakowania, a na jednym z kartonie znaleziono oznakowania, zgodnie z którym krajem pochodzenia pomidorów była Ukraina” - podano w wiadomości.
Określono, że świadectwo fitosanitarne wydano dla produktów o masie 2,1 tony, a w rzeczywistości waga dostarczonych pomidorów wynosiła 4,117 ton.
Rossielchoznadzor wskazuje na naruszenie prawa Federacji Rosyjskiej i Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej i zwraca uwagę na brak odpowiedniej kontroli ze strony Państwowej Inspekcji Nasion, Kwarantanny i Ochrony Roślin Białorusi przy rejestracji świadectw fitosanitarnych dla produktów dostarczanych do Federacji Rosyjskiej z firm białoruskich.
„Takie przypadki podają w wątpliwość wiarygodność białoruskiego systemu certyfikacji fitosanitarnej i sugerują celowe działanie ze strony służb ochrony fitosanitarnej Republiki Białorusi, co z kolei nie sprzyja rozwojowi sprawiedliwego handlu i stosunków gospodarczych między Rosją i Białorusią” - podała służba prasowa Rossielchoznadzoru w swoim komunikacie. Zakwestionowane 4,117 ton pomidorów zostało zniszczone.
Zobacz więcej: Pomidory?preview=1