Co z tymi burakami?
Przypomnijmy – prognozy GUS zbioru buraków ćwikłowych w roku bieżącym mówią o poziomie 300 tys. ton. W roku 2010 było to 290 tys. ton, a w 2013 roku 298 tys. ton. Pod względem podażowym obecny sezon powinien być zatem podobny do sezonu 2010/20011 lub 2013/2014.
Jak widać na powyższym wykresie, cenowo sezony te były faktycznie podobne do siebie - mniej więcej od końcówki września do chwili obecnej. Ale co dalej? Sytuacja na rynku jest w najlepszym razie stabilna. Ceny sprzedażowe mytych buraków pakowanych w worki od dłuższego czasu utrzymują się w przedziale 0,60 – 0,75 zł/kg.
Ale nie widać żadnej, nawet najmniejszej oznaki wskazującej na możliwe umocnienie się cen. Wręcz przeciwnie. Na przykład na Mazowsze napływa teraz więcej buraków z województwa kujawsko – pomorskiego. Te sprzedawane luzem mają już ceny zaczynające się od 0,30 zł/kg.
Co prawda zwyżka w sezonie 2010/2011 zaczęła się dopiero w grudniu, a wcześniej tez niewiele ją zapowiadało. Wtedy jednak drożały już buraki na Ukrainie, ze względu na ówczesny dramatycznie niski poziom ich podaży na tamtejszym rynku. I to eksport na Ukrainę pchnął ceny u nas. A teraz na rynku ukraińskim buraki raczej tanieją niż drożeją (obecnie to poziom do 6,00 UAH/kg, czyli 1,01 zł/kg). Ceny buraków stoją w miejscu w Holandii. Zatrzymały się na poziomie 0,20 – 0,25 euro/kg w ofertach eksportowych.
Wygląda na to (przynajmniej na razie), że nie będzie powtórki sezonu 2010/2011. Już prędzej 2013/2014, zwłaszcza, że i wówczas eksport nie był wysoki, zwłaszcza wiosną , co widać po ówczesnych cenach i ich spadku na wiosnę 2014 roku. Może przedświąteczne ożywienie na naszym rynku wewnętrznym wpłynie w pewnym (ograniczonym) stopniu na ceny buraków, a potem znów będzie stabilnie.
Zobacz więcej: Buraki
Buraki też mogą zdrożeć
Buraki już nie tak rekordowo
Import buraków w I półroczu 2015 r.
