Sezon na przetrwanie i na modernizację produkcji
Na embargu stracą w pierwszej kolejności sadownicy. Ale ciężkie czasy czekają także dostawców środków ochrony roślin, nawozów czy sprzętu dla tej branży.
Już widzimy sygnały z rynku dostawców. I tak, firmy, które stosowały kredytowy system zakupu środków ochrony roślin, mają obecnie problemy ze ściągnięciem należności. Skala problemu będzie jednak najbardziej widoczna na wiosnę, kiedy zacznie się sezon na zabiegi w sadach. Dziś widać strach w oczach producentów nawozów, ponieważ sadownicy z dużej części zrezygnowali z zakupów tych produktów jesienią, kiedy powinno się przeprowadzać zabiegi nawożenia. Zamówienia są ograniczane do minimum - mówi Mirosław Maliszewski.
Embargo i kryzys w branży sadowniczej dla niektórych szansa i dobry moment na zakupy gruntów rolnych lub na konsolidację produkcji. Wielu sadowników myśli o zakupie sadów po niższych cenach. Obecna sytuacja spowodowała także, że wielu sadowników modernizuje swoje gospodarstwa i wymienia stare odmiany jabłoni na te nowoczesne, sprofilowane pod odbiorców z Europy Zachodniej czy z dalekich rynków.
Widać to w szkółkach, które wyprzedały już najlepszy materiał. A przykładowo odmiany typu "Ligol" czy "Szampion", które znane były głównie w Polsce i Rosji, nie cieszą się zainteresowaniem wśród klientów szkółek – dodaje prezes Związki Sadowników RP.
Zobacz więcej: Jabłka