Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Ciężka sytuacja na rynku „pekinki”

2015-05-08 15:00

Wystarczyło kilka dni i ceny młodej kapusty pekińskiej całkowicie się załamały. Poszły na dno jak Titanic, by użyć obrazowego porównania. O tym, jak jest źle można się przekonać od jednego rzutu oka na wykres średniej ceny sprzedażowej „pekinki” u progu nowego sezonu w zestawieniu z jej poziomami w latach poprzednich.

Linia czerwona pokazuje zmiany średniej ceny od początku bieżącego sezonu. Tak ostrego spadku rynek nie notował od lat Obecnie ceny sprzedażowe zeszły do poziomu 1,30 – 1,50 zł/kg. W skupach jest to natomiast 0,90 – 1,0 zł/kg. I raczej nie zapowiada się na koniec tego trendu, chyba że spełniony zostanie jeden warunek, o którym niżej.

Na razie jest gorzej niż źle. Taki, jak obecny poziom ceny średniej zazwyczaj notowano dopiero w czerwcu. A w najlepszym w naszym zestawieniu sezonie – 2010/2011, gdy „pekinki” cały czas było mało, to cena do poziomu poniżej 1,50 zł/kg dotarła dopiero w październikowym szczycie podażowym. Nawet zeszłoroczny sezon, tak słaby przecież przez większość swojego trwania, początek miał zdecydowanie lepszy.

Wszystko przez splot dwóch czynników. Po pierwsze mieliśmy wręcz eksplozję podaży kapusty pekińskiej. Ostatnie dni przyniosły zalew rynku przez ogromne ilości bardzo dobrej jakości towaru. Niestety na tę dynamiczną zwyżkę podaży nałożyło się gwałtowne zastopowanie eksportu za naszą wschodnią granicę.

Co gorsza, nie wiadomo do końca czy zatrzymanie eksportu jest związane tylko z okresem świąt – pierwszym i dziewiątym maja, czy też może być to skutek bardziej długofalowych działań władz moskiewskich. Ta niepewność pogłębia jeszcze opisany trend spadkowy cen.

Sytuacja nieco rozjaśni się w pierwszych dniach następnego tygodnia. Jeśli handel ruszy, to ceny „pekinki” odbija w górę. I to jest ten wyżej wspomniany warunek. Jeśli jednak nie ruszy…

Problemem jest bowiem ogromna dysproporcja w handlu kapustą pekińską na kierunku wschodnim i kierunku unijnym. Ten pierwszy dominuje i widać to w takich sytuacjach jak teraz. Na przykład „pekinka” wciąż nieźle sprzedaje się za naszą południową granicę. Trochę jej trafia do Niemiec i Holandii. Ale wszystko to, plus jeszcze popyt na rynku wewnętrznym nie są w stanie podtrzymać cen jeśli dochodzi do zatrzymania eksportu na wschód.

Zobacz więcej: Kapusta pekińska

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE